Rejestracja materiału trwała tylko jeden dzień i było to po prawdzie nagranie na setkę. Trochę to było chaotyczne, no ale czas gonił, a złotem zespół nie sypał. "Bestial Invasion of Hell" można śmiało zaliczyć do najbardziej ekstremalnych nagrań swojego czasu, jest też swoistym preludium do tego co jeszcze w tym samym roku zaprezentowała EPka "Sentence of Death". Różnica była tak naprawdę tylko w jakości brzmienia, w niczym więcej. Część utworów z dema pojawiła się ponownie na wspomnianej Epce oraz debiutanckim długograju "Infernal Overkill". Wyjątkiem jest tylko "Front Beast", który nie pojawił się nigdzie indziej. Po wydaniu już profesjonalnych nagrań demo odeszło trochę w cień, ale w 84' spełniło swoją rolę i momentalnie wywindowało grupę do czołówki rodzącej się wtedy sceny Thrashowej w Niemczech. Było tu sporo szczęścia, ale i tego, że Destruction ewidentnie się wyróżniało, zarówno muzycznie, jak i wizerunkowo. Takie materiały jak "Bestial Invasion of Hell" to może jeszcze nie kamienie milowe, ale istotne cegiełki, które były ich podstawą i o których nie wolno zapominać.Tegoroczne, kompaktowe wznowienie z VIC Records to remaster, ale remaster inteligentny, który nie zabija klimatu dema. Jest oczywiście klarowniej, dynamiczniej, ale ta surowizna pozostaje. Samo wydawnictwo zostało ubogacone garścią archiwalnych fotografii, tekstami utworów i liner notes autorstwa Franka Stovera oraz członków zespołu, także generalnie wyszło to bardzo przyzwoicie i mogę wam polecić tę wersję z czystym sumieniem.
http://www.vicrecords.com/


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz