sobota, 27 sierpnia 2016

North- Demo'ns of Fire 93/94 (Werewolf Promotion 2015)

Na tapecie znowu Black Metal. Tym razem będzie to podróż w czasie do okresu świetności polskiej sceny. Rok temu Werewolf Promotion uraczyło nas wznowieniem demówek North. Na cd znajdują się demo rehersal z 93' "Entering the Dark Kingdom", demko "As my Kingdom Rises" oraz materiał promo z 94'. Na duży plus idzie tu fakt, że wydawca przelał na płytkę utwory w ich pierwotnej, niezmienionej wersji, zero remasteru czy jakiś innych poprawek. Brzmi to surowo, jakość pozostawia wiele do życzenia, dźwięk czasem faluje, tu coś trzeszczy, tam coś brzęczy. No, ale za to jaki klimat! Miazga po prostu! Te materiały przenoszą słuchacza do czasu kiedy najważniejsza była postawa, oddanie sprawie i sam fakt tworzenia mrocznej sztuk na pohybel wszystkiemu. Warsztat muzyczny nie był porywający, produkcja kulała, czasem nie istniała w ogóle. Była w tym natomiast autentyczna pasja, świeżość i wola twórcza. Kompletnie inny wymiar, kompletnie inne priorytety. Tej muzyki nie należy słuchać typowym uchem krytyka, tu trzeba wczuć się w atmosferę i zrozumieć fenomen powstałej w tamtym czasie black metalowej sztuki.


North emanuje na tych demach tym wszystkim co wtedy za tą muzyką stało. Demo "As my Kingdom Rises" to czysta esencja mroku i obok dem takich hord jak Graveland, Behemoth czy Xantotol to świadectwo tamtych czasów, część muzycznej księgi o polskiej scenie black metalowej lat 90-tych.
Co się tyczy samej formy wydawniczej to trudno oczekiwać tu czegoś więcej. Płomienna grafika okalająca całość, w książeczce wszelkie dane odnośnie dem zawartych na krążku, sporo archiwalnych fotografii. Jest naprawdę ok. Swoją kopię otrzymałem od Sirkisa, który pokusił się o bardzo fajny, krótki wpis przez co płytka nabrała sentymentalno- pamiątkowej wartości. Podobny sentyment mam do "Thorns on the Black Rose", której pierwsze wydanie dostałem jakiś czas temu od Thorna. Debiut North to jedna z tych płyt, które na zawsze skradły me serce w dziedzinie black metalu, no ale to już historia na oddzielny post. Z resztą coś już kiedyś o tym pisałem.
Do zakupu tego wydawnictwa nie trzeba specjalnie namawiać, myślę, że każdy zainteresowany już to u siebie ma, czy to na oryginalnych taśmach, czy też właśnie w niniejszej formie. Jak dla mnie mus jeżeli chodzi o naszą rodzimą scenę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz