wtorek, 25 października 2016

Azarath- Demon Seed (Pagan Records 2001)

Ta płyta, jak i generalnie wszystko to co do tej pory nagrał Azarath to konkret i mistrzostwo świata w swojej dziedzinie. Chaos, zniszczenie i bal wszystkich nieświętych. Po nawet niewielkiej dawce ich znakomitej death/ black metalowej hybrydy urywa łeb i potem trzeba ganiać po chałupie i szukać gdzie to się poturlał.
Muzyka Azarath to przede wszystkim niesamowita energia i furia dźwięku, nieokiełznana piekielna siła zaklęta w muzyce. Prym wiedzie tu oczywiście najbrutalniejsza z form death metalu, która okraszona jest lirykami oraz mroczną atmosferą bliższą black metalowej formule. Razem tworzą machinę, która rozgniata wszytko na swojej drodze.
Debiut zatytułowany "Demon Seed" to początek drogi ku, z płyty na płytę, coraz większej brutalności i ekstremie. To tutaj wykuwała się pierwsza stal. Widać na niej naturalność i zamiłowanie do tej prostej surowej formuły i bezpardonowej prostolinijności. Nie ma tu silenia się na jakieś instrumentalne popisy, aczkolwiek, miejscami utwory zwalniają by dać miejsce złowieszczym, autentycznie świetnym solówkom. Nad wszystkim natomiast góruje niesamowita perkusja. Jest to kolejny dowód na to, że Inferno to bębniarz o światowej klasie i nietuzinkowym talencie.
Nie wiem co tu by można jeszcze pisać, ten materiał to klasa sama w sobie i każdy zwolenniki konkretnego, bijącego w pysk death metalu powinien to znać i wielbić. Sporo tu nawiązań do korzeni gatunku czyli Possesed, Morbid Angel itd. Rzecz jasna tego typu granie ma swoich zwolenników jak i przeciwników, nie każdemu może przypaść do gustu. Był czas, że i ja nie do końca byłem do Azarath przekonany lecz nie tak dawno przyznałem się, że zbłądziłem i odbyłem pokutę. Teraz zatapiam się w tych obłąkanych dźwiękach z czystą przyjemnością i szczerze zachęcam do tego tych, którzy jeszcze tego nie uczynili!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz