czwartek, 2 sierpnia 2018

Dark Funeral- Where Shadows Forever Reign (Century Media 2016)

Chociaż nie słyszałem płyty w dniu premiery, a dopiero kawał czasu potem, a i również własny egzemplarz wpadł dopiero ostatnio, to i tak byłem pod wrażeniem roboty jaką zespół tu wykonał już od dłuższego czasu. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie "Unchain My Soul", wystarczył abym jeszcze na długo przed zakupem płyty był niemal pewien, że to nie będzie wyrzucona kasa. Przypomniał mi zarówno w dźwięku jak i obrazie stary, dobry "The Secrets of the Black Arts". Po przesłuchaniu całości moje przypuszczenia tylko się potwierdziły. Od razu na początku i bez ogródek powiem, że to jeden z najlepszych albumów Black Metalowych jakie zostały nagrane w ciągu ostatnich 10 lat! Tak, moim zdaniem jak najbardziej. Ahriman i spółka mogą być z niego dumni. Z czasem to będzie klasyk w ich dorobku, nie mam co do tego wątpliwości. Malkontenci mogą rzec, że Dark Funeral odgrzał starego kotleta, jak to podobnie oskarżano ostatnio Immortal, bo niby nie stać ich na nic nowego. Takie opinie się niestety pojawiały. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Zespół, tak jak ich norwescy koledzy po fachu, cofnął się do swojej starej twórczości, ubierając ją w nową jakość i nowe, porywające, mroczne i potężne riffy, jak to z resztą u nich na ogół bywało. To wszystko nabrało jeszcze większej mocy, a ich słynna ściana dźwięku rzuca na kolana i przyprawia o ciarki. U mnie były od samego początku. Spotkało się stare z nowym i powstało coś świeżego, równie dobrego, a i nie wiem czy nie lepszego chociażby pod względem technicznym. Od czasów "Diabolis Interium" Dark Funeral nie spłodził takiego ciosu. Powrócił też dawny klimat ich płyt z lat 90-tych, nie trzeba długo się wsłuchiwać, aby było to jasne. Najlepszą próbką wszystkiego o czym tu mówię jest wspomniany "Unchain My Soul", "The Eternal Eclipse" oraz tytułowy "Where Shadows Forever Reign". To esencja płyty. Na koniec kwestia brzemienia. Jak ktoś by się tu przyczepił, to można by go posądzić o powszechny ostatnio, tzw. ból dupy, bo byłoby to szukanie dziury w całym. Daniel Bergstrand po raz kolejny pokazuje tu swój kunszt produkcyjny. Koleś ma niesamowite wyczucie tematu, co już z resztą pokazywał pracując nad albumami Behemoth i Dimmu Borgir. Ale tutaj? To już mistrzostwo w lidze w której gra! Żeby odpowiedniej aurze płyty stało się zadość Dark Funeral nie mogli nie poprosić o okładkę Necrolorda. On zwieńczył dzieło, które dobitnie manifestuje: stare czasy wróciły, a Dark Funeral jest silniejszy niż kiedykolwiek!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz