niedziela, 5 marca 2017

Damnation- Reborn... (Pagan Records 1995/ Witching Hour 2014)

Są takie płyty, zespoły, które są symbolami, ikonami swojego czasu, ich nagrania się pamięta, kojarzy z pewnymi okolicznościami, pewnym konkretnym graniem. Taki jest właśnie sopocki Damnation. Działali w najlepszych czasach naszej sceny, a ich death metal był nasycony tym wszystkim co w jego surowej, brutalnej, bezkompromisowej formie najlepsze, co tu dużo mówić, na ich płytach po prostu się działo!
"Reborn..." to ich długogrający debiut wydany w 1995 przez dobrze wszystkim znaną Pagan Records. Załoga Damnation nagrała płytę niesamowicie dojrzałą, pełną ciekawych rozwiązań, aranżacji, budowania klimatu oraz wypełnioną po brzegi kipiącym jadem, diabelskim death metalem najwyższej próby. Wystarczy wspomnieć otwierający płytę konkretnym kopem "Pagan Prayer/ The Antichrist", który z marszu zdolny jest sponiewierać niejednego słuchacza, otwierający riff po prostu wgniata w glebę. Absolutnymi killerami są tu także chociażby "Infestation/ Maldoror Is Dead" czy "Forbidden Spaces" w których pełno jest zmian tempa, drobnych akustycznych wstawek i świetnych solówek okraszonych pogłosem, co dodaje im klimatu. Powstała płyta o czarnej duszy, w której zaklęte zostały wszystkie te pierwiastki, które za każdym razem w tym klasycznym, oldschoolowym death metalu zachwycają i które zawsze chce się słyszeć, no klasa sama w sobie. Jedynym minusem niniejszego krążka może być nieco płaskie brzmienie, ale przy innych jego walorach, nie specjalnie ma to znaczenie. Czy zawsze wszystko musi być idealne? Czasem cały w tym cymes żeby nie było!
Nie ulega wątpliwości, że death metal w wykonaniu Damnation inspirowany jest pionierami gatunku z lat 80-tych, ale nie znaczy to, że zespołowi brak było świeżości i oryginalności, wręcz przeciwnie! Z czystym sumieniem można powiedzieć, że grupa była swojego czasu jednym z ważniejszych death metalowych aktów na naszej scenie, a takie płyty jak właśnie "Reborn..." czy następujący po nim "Rebel Souls" są tego niezbitym dowodem. O tym co stworzył Les i spółka (warto wspomnieć że przez skład grupy przewinęli się min. Jeff z Hell-Born, Nergal, Baal czy Inferno), pod sztandarem Damnation trzeba pamiętać i co jakiś czas odświeżać, bo była to czołówka naszego rodzimego metalowego grania.
W 2014 Witching Hour wypuściło wznowienia prawie całego katalogu Damnation w oparciu o stare wydania tych płyt. Wyszło przednio i jeżeli ktoś nie załapał się na pierwsze ich edycje, to z czystym sumieniem mogę owe wznowienia polecić. Jest prosto, ale solidnie. Nic tylko brać!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz