sobota, 29 czerwca 2019

Besatt - Blasphemous Ritual: Live in Zabrze (Mara Production 2019)

Jak już kiedyś wam wspominałem, Besatt był wśród pierwszych Black Metalowych ekip z jakimi się zapoznawałem, zatem darzę tę hordę szczególnym sentymentem. Wciąż mam w pamięci pierwsze zetknięcie z takimi albumami jak "Sacrifice for Satan", czy "Hellstorm". Robiły te diabelstwa wrażenie i w sumie robią do tej pory, dalej chce się tego słuchać i śledzić poczynania Beldaroha.
W tym roku Mara Productions postanowiło upamiętnić w formie koncertowego wydawnictwa występ Besatt jaki miał miejsce w ramach "Black Night by Mara II" 23 czerwca 2018 roku. Wydawnictwo ma swoją premierę równo rok po tym wydarzeniu. Zespół zagrał co nieco ze swoich żelaznych klasyków, w tym mój ulubiony "Blood Of My Enemies" oraz trochę nowszych rzeczy. Wypadli znakomicie! Tyle lat na scenie, dziesięć albumów na koncie, a wciąż są niepodważalną siłą w polskim podziemiu BM i konsekwentnie idą do przodu nie oglądając się na boki. W moim odbiorze stale są w stanie zaprezentować Black Metal najwyższej próby, rozwijać się w obrębie swojej niszy wraz z każdym albumem, wciąż będąc wiernym swojej estetyce i oldschoolowi. Koncert z Zabrza jest tego doskonałym przykładem. Besatt dojrzał, ale się nie zestarzał. Wciąż można znaleźć w ich misterium, jak i samej muzyce, tę energię która tliła się w nich na pierwszych płytach, mimo tego, że skład zdążył się totalnie zmienić. Zespół pokazał formę w każdym calu, tworząc iście piekielną i esencjonalną sztukę. Wcale się nie dziwię, że twórczość Besatt ma swoich wiernych fanów również poza granicami kraju, czy to w Ameryce Południowej, czy odległej Japonii, gdzie zdążyli już spowić deski scen w bluźnierstwie i ogniu.
Chylę czoła przed Mara Productions za to wydawnictwo i chęć udokumentowania kolejnego etapu w historii Besatt!

http://www.besatt.net/
https://www.facebook.com/Besatt-Horde-1597752340516014/
https://awakeninginthedark.pl/

English version:

As I once mentioned, Besatt was among the first Black Metal bands I got familiar with, so I have a special fondness for this horde. I still remember the first encounter with such albums as "Sacrifice for Satan" or "Hellstorm". They had a pure devilish impact on me and they still have to this day, I still want to listen to it and follow what Beldaroh will create next.
This year, Mara Productions decided to commemorate a concert by Besatt in the form of a live album. The gig presented here was a part of "Black Night by Mara II" (June 23, 2018). The release came out exactly one year after this event. The band played a bit of their kvlt classics, including my favorite "Blood Of My Enemies" and some newer stuff. That was a hell of a gig! So many years on stage, ten albums in discography, and they are still an unquestionable force in the Polish underground BM, and consistently step forward without compromises. In my opinion, they are constantly able to present Black Metal of the highest quality, develop within their niche with each album, still being faithful to their aesthetics and oldschool. The concert from Zabrze is a perfect example. Besatt is a mature band right now, but they did not grow old. You can still find in their mystery, as well as the music itself, the energy that smoldered in them on the first records, despite the fact that the line-up has changed completely. The band showed the form in every inch, creating truly infernal and essential art. I am not surprised at all that Besatt's works have their faithful fans also outside Poland, whether in South America or distant Japan, where they already managed to cover the scenes in blasphemy and fire.
I have a huge respect to Mara Productions for this release and the desire to document the next chapter in the history of Besatt!







6 komentarzy:

  1. Pytanie z gatunku pilne ;)
    czy to prawda że picture dyski brzmią gorzej od zwykłych winyli??
    Pytam w kontekście reedycji jedynki Emperora,kilka wersji mamy na rynku
    i okazuje się że jedne wersje brzmią lepiej od drugich,na niektórych słychać w pewnych momentach instrumenty które giną w tych samych momentach na innych edycjach a najlepsze jest to że jakiś stary kasetowy pirat
    ma lepsze brzmienie niż nowe reedycje kompaktowe i winylowe!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno w przypadku picture disców jest tak jakoś odrobinę słabsza, ale nie generalizowałbym tego faktu

      Usuń
  2. Czyli pewności nie ma,jest tylko przypuszczenie?
    Może to kwestia słuchu,może ludzie z lepszym słuchem wyłapują różnice...
    Kiedyś rozmawiałem ze Szkieletorem o reedycjach starych albumów
    i mówił że nowe remastery kompaktowe brzmią gorzej niż to co ma na kasetach
    i że n winylu słychać więcej niż na kompakcie ale czy to jest zasada czy tylko wyjątek w przypadku konkretnego wydania tego nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Picture Disc brzmi zdecydowanie słabiej. Generalnie jeśli chodzi o winyle to warto interesować się tymi z epoki czyli do początku lat 90.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale że co,teraz mamy gorszą technologię niż kiedyś
    czy materiał jest gorszej jakości?
    W sumie winyle od jakiegoś czasu wracają do łaski,aczkolwiek
    Back On Black ma na koncie najwięcej bubli z reedycjami.
    Ludzie narzekają praktycznie na wszystko z logiem BoB.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muzyka teraz nagrywana jest cyfrowo a i większość wznowień muzy z tamtych lat jest po cyfrowych remasterach. Totalnie bez sensu zabieg :)

    OdpowiedzUsuń