piątek, 5 października 2018

Running Wild- Pieces of Eight (ltd. box, Noise Records 2018)

Tak oto mamy kolejne wydawnictwo, po części wznowienie, od Noise Records dotyczące Running Wild. Po całym zestawie reedycji wszystkich albumów RW z katalogu wytwórni przyszedł czas na propozycję już dla konkretnych zbieraczy materiałów Rolfa i spółki. Oto co składa się na box "Pieces of Eight". Pierwsza rzecz to sześć singli wydanych od czasów debiutu po album "Black Hand Inn". Wszystkie w wersji cd i opakowane w proste, kartonikowe koperty z reprodukcją okładki i spisem utworów z tyłu. Szału nie ma i nie będzie, ale w gruncie rzeczy nie jest też najgorzej. Mamy tu również reedycję kompilacji z ponownie nagranymi wczesnymi kompozycjami grupy wydaną w czasach "Blazon Stone", czyli "The First Years of Piracy" (jej recenzję znajdzie u mnie na blogu w oddzielnym poście). Brzmienie dobre, w książeczce całkiem przyzwoita dawka archiwalnych fotografii, jest ok. Kolejny element ów pudła to pamiątkowa, wydaje mi się oksydowana, moneta z wygrawerowanym Adrianem na obu stronach. Ot, taki przyjemny kolekcjonerski gadżet. Wisienką na torcie jest natomiast podwójny winyl "Ready for Boarding". Pierwszy krążek to wspomniana koncertówka, natomiast drugi to zapis audio dobrze znanego z VHS i bootlega DVD koncertu z Dusseldorfu (1989), jednego z kilku rozgrzewek klubowych przed trasą promującą płytę "Death or Glory". Wewnątrz gatefoldu mamy kolaż ze starych fotografii i grafik oraz komentarze do każdego z utworów na "Ready for Boarding". Jeszcze jedną rzeczą jaką znajdziemy w tym zestawie jest ogromny plakat formatu A1 ze składem z czasów "Death or Glory" na jednej stronie, i okładką box'u na drugiej. W sam raz do ramy i na ścianę.
Podsumowując, jest to solidne wydawnictwo dla kolekcjonerów adekwatne do swojej ceny. Jakość wykonania jest niemal idealna, chociaż w przypadku singli bardzo skromna. Chciałby się aby były w nieco bardziej rozwiniętej formie wydawniczej, ale cóż jest jak jest. Gdyby były to digipaki z bookletami, czy winylowe 7'', to trzeba byłoby liczyć się ze znacznie większą ceną, a tak sprawa została zoptymalizowana. Ja osobiście jestem jak najbardziej zadowolony z zakupu. Nie jest to może jakiś "must have" czy nie wiadomo jaka wydawnicza bomba, ale jest solidnie, nie na odwal i każdemu kolekcjonerowi Running Wild przysporzy nieco radochy i będzie fajnym dodatkiem do kolekcji. Ze swojej strony jak najbardziej polecam!















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz