wtorek, 9 października 2018

Archgoat- The Luciferian Crown (Debemur Morti Productions 2018)

Archgoat to już weterani sceny, mający na swoim koncie kilka potężnych wydawnictw, ale żadne z nich nie brzmiało tak dobrze, tak klarownie i nie było tak zróżnicowane jak "Luciferian Crown". Nawet sam tytuł niechcący może sugerować, że będzie to ukoronowanej diabelskiej sztuki tej fińskiej hordy. Ale tak faktycznie jest. Na płycie mamy do czynienia nie tylko z tradycyjną, piekielną, surową i duszną kanonadą do jakiej Archgoat przyzwyczajał nas przez lata, ale również ze sporą dawką urozmaiceń w postaci wolniejszych, czy średnich temp nadających odrobiny Doomowego sznytu. Przeplatają się One przez całą płytę w przerwach pomiędzy salwami gitar i perkusji. A taki "Sorcery and Doom" jest od początku do końca zbudowany właśnie w takim, wolnym, jakby rytualnym, posępnym stylu. Żeby tego było mało, okazyjnie dodane są elementy klawiszowe nadające muzyce dodatkowego, niepokojącego, złowieszczego klimatu, np. w "Star of Darkness and Abyss". Przypominają mi odrobinę te z "Into the Infinity of Thoughts" Emperor. Archgoat nagrał tu też jeden kawałek nieco w innej, acz bardzo bliskiej, stylistyce, który wyszedł poniekąd jako tribute dla Bathory (tak to właśnie brzmi). Mowa tu o "Darkness Has Returned". Tytuł też jakby nie przypadkowy nieprawdaż? Zespół nawiązuje w nim do grania dobrze znanego z dwóch pierwszych płyt Quorthona i wcale nie trzeba się wsłuchiwać aby to dostrzec.
Archgoat stworzył płytę, która dowodzi, że jeżeli się chce i czuje temat, to wciąż można nagrywać świeże i porywające albumy będąc jednocześnie niezmiennie oddanym tradycji i starej szkole grania Black Metalu. Ci Finowie wciąż mają w tej kwestii sporo do powiedzenia i dają świadectwo, że w dobie nowatorstwa i czerpania z wielu źródeł wciąż można sięgnąć po laury będąc wiernym tradycyjnemu, bezkompromisowemu graniu.

https://www.facebook.com/archgoat.official/
https://archgoat666.bandcamp.com/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz