sobota, 28 października 2017

Egaheer- Signum Satanas (Dark Omens 2017)

Ostatnimi czasy sporo radości przynosi mi fakt tylu reedycji staroci z naszej dawnej sceny. Tym jakże potrzebnym odgrzebywaniem zajęło się swoimi czasy nie tylko Wiching Hour czy Thrashing Madness, ale także Dark Omens. Było już min. demo przasnyskiego Thirst, a teraz mamy kłodzki Egaheer. Na "Signum Satanas" mamy praktycznie wszystkie nagrania jakie zespół wydał w czasie swojego istnienia. To nic innego jak surowy, zimny, i bardzo klimatyczny Black Metal lat 90-tych, który w ich wykonaniu zdążył już zostać nieco zapomniany. Egaheer może nie szczycił się nie wiadomo jaką techniką czy umiejętnościami, ale atmosferę i ducha tej sztuki w tym swoim topornym graniu potrafił oddać. Bo przecież o to tu chodzi, to jest coś więcej niż sama muzyka. Mimo wszechobecnej tu surówki emocje które ta muzyka niesie nie zostają zagłuszone, a wręcz przeciwnie, taka, a nie inna jakość staje się w tym przypadkiem kluczem do celu. Tak posępnych, niepokojących, przesiąkniętych mrokiem i złem, a jednocześnie nostalgicznych materiałów nigdy za mało. "Demo 93'/94'", "Czarna Litania" czy "Templum Umbrae" to esencja właśnie takiego grania. Zespół zaczął i skończył na samych materiałach demo i może to dobrze. Dzięki temu pozostał wciąż w tych mistycznych rewirach swojej sztuki i niczym nie zmąconym, podziemnym charakterze. Koła w swojej dziedzinie nie odkryli, ale żarliwa pasja przebija się z każdym dźwiękiem. Dla osób stale eksplorujących nasze BM-owe podziemie pozycja bliska obowiązkowej, a dla tych którym w tej muzyce zależy też na klimacie, a nie samym konkretnym łojeniu to totalny mus!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz