poniedziałek, 2 lipca 2018

Paul Wardingham- Electromancer (Enigmatic Records 2018)/ Syndrone- Chaos Mechanics (2018)


Ten album jest niesamowity! Muzyka jest tu inteligentna, bardzo ambitna i czarująca. Marco tworzy coś dalekiego od mas. Piękno jego melodii kojarzy mi się nieco z Paulem Wardinghamem, innym kojarzy się też z Andym Jamesem, Perem Nilssonem....ale Marco stara się wykreować  swój własny styl. Płyta została  nagrana w domowym studio i wyprodukowana  przez mózg i jedynego członka Syndrone- Marco. Produkcja jest potężna i perfekcyjna. Od chwili usłyszenia "Chaos Mechanics" zaliczam Marco do moich ulubionych gitarzystów. Riffy są bardzo ciężkie, zagrane na siedmiostrunowej gitarze, bardzo precyzyjnie. Album zawiera dziesięć utworów trwających łącznie 53 minuty. Mi osobiście bardzo podoba się utwór "Cyborg Nephilim" z solówką Paula Wardinghama ,"Dissonant Pulse" oraz  "Enigma  Machine". Ten utwór niesamowicie wkręca się w głowę! Album" Chaos Mechanics" to porażający debiut i kawał solidnej sztuki wpros ze Szwajcarii!!!! Dzięki uprzejmości założyciela tego jednoosobowegoprojektu mam nagraną doskonałą solówkę  gitarową w utworze „Gitarowy Demiurg Rozrywa Ciszę Gwałtownie” mojego projektu Cosmique7. Utwór ten jest  opublikowany na kompilacji do 22 numeru polskiego Musick Magazine. To tak przy okazji...

https://www.syndrone-music.com/

Talent Paula Wardinghama na tej płycie po prostu rozkwitł! Nigdy nie nagrał słabej muzyki, ale to co znajduje się na „Electromancer” jest wręcz niebywałe. Futurystyczny koncept, muzyka gitarowa w połączeniu z elektroniką przywodzącą, przynajmniej mi, skojarzenia  z Jeanem Michaelem Jarrem. Paul ma lekkość w pisaniu cudownych melodii, jak sam Joe Satriani, choć Paul ma już od dawna  rozpoznawalny feeling. Melodie owe są wzbogacone o ultra techniczne zagrywki z wykorzystaniem najbardziej zaawansowanych technik gry na gitarze. Prawdziwa wirtuozeria i mistrzostwo! Powiew świeżości i nowatorstwa, „Electromancer” to nowa jakość w muzyce! Całość miejscami brzmi jak soundtrack do filmu science fiction. To już czwarty album  geniusza z Australii. Czy jeszcze nas kiedyś czymś zaskoczy? Wierzę że tak!

http://www.paulwardingham.com/

Recenzje gościnne
Autor: Hubert "Nazgrim" Olejarczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz