
Sigh powstał oficjalnie w kwietniu
1990 roku, ale już wcześniej wspólnie grywaliśmy. Wtedy byliśmy
czymś bardziej na wzór cover- bandu. Graliśmy kawałki Death,
Whiplash, Destruction, Deathrow etc., aż pewnego razu wyszedłem z
pomysłem aby zacząć pracować nad własnym materiałem i w ten
sposób przekształciliśmy się w Sigh. Także tak, nasze dema
zakorzenione są w thrashu lat 80-tych.
2. Czy w tamtym czasie uczestniczyłeś
w globalnym tape- tradingu, wymieniałeś się zinami? Może
zdarzyło Ci się kiedykolwiek wymienić listy czy nagrania z kimś z
polskiej sceny?
Tak, siedziałem w tape-tradingu
jeszcze zanim powstał Sigh. Kontaktów miałem naprawdę sporo,
także w Polsce. W tamtym czasie bardzo ciężko było w Japonii o
winyle z waszego kraju, pamiętam, że dzięki listom (niektóre
dostawałem napisane po polsku) udało mi się zdobyć Kat, Dragon
czy Imperator.
3. Cofnijmy się teraz w czasie do 1993
kiedy to wysłałeś "Requiem for Fools" Deadowi, a
otrzymałeś odpowiedz od właściciela Deathlike Silence. Czy możesz
podzielić się wspomnieniami z kontaktu z Euronymousem oraz
współpracy przy wydaniu "Scorn Defeat"?

4. Dowiedziałem się, że w 1994
odwiedziłeś Norwegię, a przy okazji członków Ulver i Enslaved.
Pamiętasz może coś z tamtego wypadu? Jaki wpływ miała norweska
scena na Twój zespół, utrzymujesz jeszcze kontakt z muzykami
których wtedy poznałeś?

5. W 1995 wydaliście niesamowity
"Infidel Art". Był już kompletnie inny niż waż debiut,
pełen różnych wpływów, wszechobecnych klawiszy oraz tego
unikalnego teatralnego charakteru, który popchnięty tu został
jeszcze dalej w porównaniu z pierwszą płytą. Co za tym stało i
co zainspirowało was do stworzenia takiego dzieła? Czy masz jakieś
wspomnienia związane z procesem nagrywania tego materiału?

6. "Infidel Art", jak także
epka "Ghastly Funeral Theatre" oraz dwa następujące po
niej albumy, wydany został przez brytyjską Cacophonous Records. Jak
nawiązaliście kontakt z Nihilem i czy zadowoleni jesteście z jego
pracy? Wydaje mi się, że wciąż jesteście w bardzo dobrym
kontakcie.
Po wydaniu "Scorn Defeat"
czekało na nas ponad 10 propozycji na wydanie kolejnej płyty.
Wahałem się pomiędzy Candlelight, a właśnie Cacophonous bo tylko
od tych dwóch wydawców otrzymaliśmy konkretne i poważne oferty.
Ostatecznie padło na Cacophonous bo lepszy był z nimi kontakt,
szybciej odpisywali. Ironicznie, po 20 latach istnienia, wróciliśmy
do Candlelight.

Wtedy dołączyła do zespołu Dr.
Mikannibal i chcieliśmy w jakiś sposób przedstawić ją fanom.
Napisanie materiału na nowy album zajęłoby sporo czasu zatem
wyszedłem z pomysłem nagrania kolejnego hołdu dla Venom. Tak,
Venom był, jest i zawsze będzie zespołem dla mnie najważniejszym.
Zdarzyło nam się grać u boku Venom parę lat temu na jednym z
festiwali w Finlandii, a ostatnio dzielić scenę z Venom Inc. gdy
odwiedzili Japonię. W obu przypadkach to było niesamowite
przeżycie.
8. Ciekaw jestem jak istotne jest dla
Ciebie dziedzictwo i kultura Twojego kraju podczas tworzenia muzyki
Sigh. Oczywiście pewne tego elementy widoczne są chociażby na
okładkach waszych płyt.

9. Jeżeli chodzi o Black Metal, czy są jakieś zespoły, płyty, które szczególnie Cię inspirują, do których często wracasz?
Wychowałem się na thrashu lat 80-tych, dlatego najczęściej wracam do wydawnictw właśnie z tamtych lat. Prawdopodobnie wskazałbym "Into the Pandemonium" Celtic Frost, ta płyta jest dla nas jednym z największych źródeł weny twórczej.
10. Jako kolekcjoner muszę zapytać o
pewną rzecz, czy są szanse na bardziej oficjalne wznowienia waszych
pozostałych płyt z katalogu Cacophonous w najbliższej przyszłości?
Jakby nie było niektóre z nich już ciężko dostać.
Myślę, że są realne szanse.
Cacophonous planuje wznowić wszystkie albumy Sigh, które wydali.
11. To wszystko! Dzięki za wywiad i
poświęcony czas! żywię nadzieję zobaczyć was kiedyś na
koncercie w naszym kraju. Aby zaspokoić tradycję, ostatnie słowa
należą do Ciebie!
Rozmawiał: Przemysław Bukowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz