sobota, 25 lutego 2017

Taranis- Obscurity (Baron Records 1992/ Under the Sign of Garazel, Luciforus Art 2008)

W związku z tym, że niebawem ma się ukazać wznowienie "Moon Silver Mask", zarówno na cd jaki i 7'' calowym winylu, postanowiłem pokrótce przypomnieć wadowicki Taranis oraz ich demo "Obscurity". Ta grupa to obok takich aktów jak Christ Agony czy Xantotol, prekursorzy przed- norweskiego, black metalowego grania w naszym kraju. Zespół powstał w 1991 w Wadowicach. Istniał dosłownie parę lat, i po swoim debiutanckim albumie "Faust" z 1994 praktycznie słuch o nich zaginął. Zdążyli jednak zostawić po sobie istotne dla polskiej sceny nagrania, które na stałe znalazły sobie miejsce w jej historii.
Nie da się ukryć, że główną i najważniejszą inspiracją zespołu na "Obscurity" był debiut Samael "Worship Him". Materiał przesiąknięty jest powolnymi, ponurymi, otoczonymi mistycyzmem kompozycjami, ma swoistą grobową atmosferę, dokładnie taką jaką zaserwowali nam na swoim pierwszym krążku Szwajcarzy. Ba, Taranis pokusili się nawet o, notabene bardzo udany, cover "Into the Pentegram", a i sama oprawa graficzna dema (40 minut materiału, toż to równie dobrze można traktować jako pełny album, tyle że o surowej, demówkowej produkcji) nie pozostawia złudzeń kto i co napędzało to dzieło. "Obscurity" to, jak już wspomniałem, kompozycje o przede wszystkim wolnych, transowych tempach, co tworzy swoistą posępną, rytualną atmosferę, która rządzi tu niepodzielnie i przewija się od samego początku, aż do końca dema. Ma to swój urok, ale i co poniektórych może męczyć taki stan rzeczy, tego typu granie oraz atmosferę trzeba po prostu lubić. Warto także wspomnieć, że inną istotną inspiracją dla zespołu, tym razem względem tekstów, były dzieła Tadeusza Micińskiego, jednego z ważniejszych reprezentantów okresu Młodej Polski. To jemu zespół zadedykował niniejszy materiał.
Może i na szerszą skalę Taranis nie był jakiś specjalnie odkrywczy, czy nie wiadomo jak oryginalny z tym co nagrał na "Obscurity" (bo "Faust" to zupełnie inna historia, na nim i poprzedzającym "Moon Silver Mask" zespół w pełni rozwinął swe mroczne skrzydła), ale niewątpliwie istotny dla rodzącej się na naszych ziemiach sceny BM. Przecierali pewne szlaki, kładli podwaliny i z pewnością dawali ogrom inspiracji dla zespołów, które pojawiły się później. Warto się z tym, jak i z innymi ich materiałami zapoznać bo to kawał naprawdę dobrego grania o którym pamięć powinna być zawsze żywa!
Poniżej trzy wersje kasetowe wydane swojego czasu przez Baron Records. Pierwsza pochodzi z 1992, a dwie kolejne z 1994, oraz wznowienie materiału na cd popełnione przez sojusz Under the Sign of Garazel oraz Luciforus Art (2008).





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz