"Oddech Wymarłych Światów" to płyta monument, wizytówka zespołu Kat. Płytę nagrywała już grupa świadoma swojej drogi, okrzepnięta, mająca już za sobą debiutancką płytę oraz koncertowe sukcesy. Ten album to ogromny krok w stosunku do "666"/"Metal & Hell". Na debiucie zespół był jeszcze w fazie poszukiwań swojego muzycznego ja, zarówno brzmieniowo jak i stylistycznie. Była to jeszcze szaleńcza mikstura wczesnego black metalu spod znaku Venom oraz popularnego w tamtym czasie heavy/speed metalu. Album "Oddech Wymarłych Światów" przedstawił fanom już nieco innego Kata. Mocno słychać inspiracje starą Metallicą, której supportowanie w 1987 na deskach katowickiego Spodka odcisnęło na zespole wyraźne piętno. To płyta na której króluje już solidny thrash metal najwyższej próby. Album jest niesamowicie spójny, ma solidne mocne brzmienie, chyba w tamtym czasie żadna polska płyta z zakresu metalowej sztuki nie mogła konkurować z tym krążkiem. Można się pokusić o stwierdzenie, że "Oddech..." był nagrany na wręcz światowym poziomie. Na dodatek emanuje tym niepowtarzalnym Kat-owskim stylem i klimatem, no bajka.
Były plany wydania tej płyty w wersji anglojęzycznej i wypuszczenie na zachodzie, ale niestety nic z tego nie wyszło. Aż zżera mnie ciekawość jakby ta płyta sobie poradziła, miałaby naprawdę spore szanse zawojować serca tamtejszych entuzjastów metalu. W naszym kraju już od wielu lat króluje we wszelakich zestawieniach najwybitniejszych dzieł polskiej sceny metalowej, i zawsze, ale to zawsze znajduje się na szczytach list, często zajmując nawet pierwsze miejsce.
Pretekstu do napisania kilku słów o tej płycie dostarczyła mi najnowsza jej reedycja popełniona właśnie przez Metal Mind Productions. Po 8 latach od jej pierwszej kompaktowej reedycji wreszcie dostępna jest ponownie. Wydana jest skromnie, na wzór poprzedniego wznowienia, ale za to solidnie i w ulubionej przez fanów formie, czyli jako standardowy jewelcase. We wkładce znajdziemy trochę archiwalnych fotografii oraz teksty do wszystkich utworów. Jednym słowem wydawniczo jest jak najbardziej na plus.
"Oddech Wymarłych Światów" to album nie wymagający polecania, to jest jedna z tych płyt, które nie potrzebują zachwalania, to po prostu trzeba znać i koniec. Mistrzostwo i duma polskiego metalu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz