piątek, 4 stycznia 2019

Misanthropic Rage - Igne Natura Renovatur Integra (Godz Ov War 2018)

Przyznaję bez bicia, dwójkę Misanthropic Rage trochę olałem jak wyszła. "Gates no Longer Shut" mi się podobał, ale nie na tyle mocno abym nerwowo rozglądał się za kolejnym materiałem. Może dlatego potraktowałem płytę po łebkach i nie wróciłem do dokładnego, wielokrotnego odsłuchu. Skupiłem się na innych wydawnictwach. No i klnę teraz na czym świat stoi, bo "Igne Natura Renovatur Integra" niewątpliwie znalazłaby się w moim osobistym zestawieniu 2018 roku, kto wie, może i w pierwszej piątce. Misanthropic Rage spłodził mroczną, pełną furii płytę, która... aż roi się od pomysłów ubogacających tę formułę. I nie ma tu nic na siłę! Wszystko jest przemyślane spójne, na właściwym miejscu. Te 52 minuty mijają niczym z bicza strzelił, bo płyta wciąga w swą otchłań niemal z marszu. Pozornie ten album może zdać się trudnym w odbiorze, nie jest z gatunku tych totalnie bezpośrednich, ale kurde, chłopaki tak sprawnie poruszają się w swoim wypracowanym wraz z tą płytą stylu, że łyka się to bez popity i dochodzi do wniosku, że można nagrywać strzelające prosto w pysk materiały, a jednocześnie nadać im kompleksowości i niespodziewanych, nadających klimatu elementów. U podstaw mamy oczywiście Black Metal, do którego zespół dorzuca różne składniki. Weźmy dla przykładu drugi i trzeci kawałek z płyty czyli "Bliźni Mój" (tak, mamy tu trochę tekstów również po polsku) oraz "Become a God-Man". Mamy w obu niesamowite przecinające agresję, lekko melodyjne, podniosłe riffy. Z dodanym do nich pogłosem kapitalnie wybrzmiewają. Okalają je łagodniejsze wokale. Przypomina mi to trochę elementy tak charakterystyczne dla starych Paradise Lost czy Katatonii. Po czymś takim dostajemy pełen złości i z jakby bardziej Death Metalowymi riffami "Abstrakt". Świetny zabieg urozmaicający odsłuch i tworzący swoisty balans. Potem kawał niezłej nostalgii i przestrzenności dostarcza nam chociażby "The Hammer and the Nails", w którym, dla kontrastu, nie brak również miejsca na agresywniejszą kanonadę. Mówiąc krótko, sporo się tu dzieje, a jest to tylko taki przykład na szybko. Płyta ma do zaoferowania naprawdę sporo i warto po nią sięgnąć bez zwłoki.
Najnowszy krążek Misanthropic Rage śmiało można zaliczyć do jaśniejszych punktów wydawniczych naszej sceny jeżeli chodzi o 2018, jest czego słuchać, jest co doceniać i do czego wracać. Jak się ma do debiutu? Progress jest, rozwój i wyrobienie stylu również, także do przodu. Mam wrażenie, że zespół okrzepł i kolejnym materiałem powinien przynajmniej sprostać próbie jaką rzuca "Igne Natura Renovatur Integra".

https://www.facebook.com/misanthropicrage/
http://godzovwar.com/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz