czwartek, 22 listopada 2018

Mentor- Cults, Crypts and Corpses (Pagan Records 2018)

Zajechał nowy album od Mentor i jest... Kawałem bijącej w twarz , Metalowej sztuki! Bezkompromisowej, żyjącej swoim własnym życiem! Szacun Panowie, bo kopara objechała do podłogi i za cholerę nie chce wrócić na miejsce po zakończonym odsłuchu. Materiał jest mocarny, gęsty, soczyście, dynamicznie brzmiący, kipiący furią i energią! Jakby tego mało mamy tu istny rollercaster przeróżnych wpływów od Death Metalu/ Death & Rolla, poprzez Black/ Thrash na klasycznym, walcowatym Doom Metalu kończąc. Zęby szczerzą do nas echa takich załóg jak Dismember, późniejszy Entombed, Celtic Frost, Venom, Pentagram czy nawet Black Sabbath ("Gather by the Grave"- czapki z głów! Piękny odnośnik do "Lord of this World" i nie tylko). Takie płyty lubię! Nie kopiujące, a inspirowane, przekuwane w świeżą formę. Jeden korytarz wiodący, ale wiele drzwi, które przecież można otworzyć, zajrzeć do środka, coś ze sobą zabrać i iść dalej. Wszystko to jest dodatkowo podlane zadziornym Punkiem i Rock 'N' Rollem. Tak jak debiut nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia i dostrzegałem w nim pewną schematyczność kompozycji, pewną, acz nienachalną, przewidywalność, tak na "Cults, Crypts and Corpses" do końca nie miałem pewności czym za chwilę przywalą. Generalnie gro utworów utrzymanych jest w podobnej motoryce, tempie, ale za każdym rogiem czają się inne wpływy wplecione w ten pełen agresji, szarżujący trzon. Bardzo podoba mi się tu również to tłuste brzmienie, które uwydatnia walory materiału i daje mu dodatkowego kopa. Uważam, że pójście tu w brzmienie bliższe Death/ Doom metalowym płytom zrobiło tej płycie bardzo dobrze, wprowadzając szczyptę nieschematyczności i świeżego spojrzenia na sposób grania w którym u swoich podstaw porusza się Mentor. Najlepsza z tych płyt wypełnionych energią, oldschoolem i prostolinijnością jakie wyszły w 2018 i jakich dane mi było posłuchać!

https://www.facebook.com/MENTORrock/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz