sobota, 24 listopada 2018

Ethelyn- Impure Incitements (Antitheus Productions 2018)

W ten weekend trafiła do mnie bardzo przyzwoita i skondensowana dawka Black/ Death metalu w wykonaniu Ethelyn. Do tej pory z twórczością tego zespołu nie miałem do czynienia, a "Impure Icitements" bynajmniej do poznania pozostałych materiałów grupy mnie nie zniechęcił. Bardzo podobała mi intensywność zawartych na tym krążku kompozycji i bardzo konkretne podejście do tematu. Ta muzyka nie zwleka z szybkim eksponowaniem swej esencji. Płyta nie rozwleka się niepotrzebnie, nie ma dłużyzn, przez co zawarta na niej dawka energii i bardzo wyrazistych, lekko melodyjnych riffów uderza w słuchacza niczym fala, absorbuje i atakuje ponownie czymś nowym. Nie ma tu czasu na odpoczynek, ani zwalnianie. Dzięki temu ma się ochotę przesłuchać ją po raz kolejny. Jest wściekła, agresywna, działa ożywczo. Nie jest nachalna, ale podczas 35 minut jej trwania potrafi zatrzymać przy sobie słuchacza i sprawić żeby do niej wrócił. Co jeszcze warto powiedzieć to to, że "Impure Incitements" bardzo ciekawie łączy ze sobą lekko eksperymentalne podejście do Black Metalu znane z późniejszych dokonań Emperor oraz Mysticum (co prawda do industrialnych naleciałości tu bardzo daleko, ale gdzieś tam jakieś drobne brzmieniowe nawiązanie przemyka) z melodyjnością i siłą takich zespołów jak Necrophobic czy Sacramentum. Balansuje odrobinę nowatorstwa ze wspomnianą agresją i wpadającymi w ucho formami. Słucha się tego naprawdę dobrze. Kropką nad "i" i taką, nazwijmy to, swoistą wizytówką albumu jest utwór go wieńczący- "Nothing Worth to Live For". Jest najlepszym przykładem tego o czym tu napisałem. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, czy aby na pewno Ethelyn to wasze klimaty proponuję zacząć właśnie od tej kompozycji. Ja ze swojej strony nie mogę płyty nie polecić. Dzieło naprawdę warte uwagi.

https://www.facebook.com/ethelynband/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz