środa, 24 maja 2017

Mayhem- The Death Archives: Mayhem 1984-94 (Ecstatic Peace Library 2016)

Jestem właśnie świeżo po lekturze wydanego w ubiegłym roku albumu/ książki spłodzonej ostatnio przez samego Jorna "Necrobutchera" Stubberuda. Wydawnictwo to zawiera ok. 40 stron wspomnień (rozbitych po całej książce) autora dotyczących działalności i poniekąd życia prywatnego zespołu w latach 1984-94, okraszonych całą masą ciekawostek, które nie znalazły się do tej pory w innych publikacjach gdzie można było o Mayhem przeczytać (np. winylowe łowy w Londynie, kulisy nagrania Deathcrush, czy jak to Euronymous uwielbiał Coca Colę). Pozostałe ponad 200 stron to nic innego jak cała masa fotografii oraz memorabiliów ze zbiorów Necrobutchera. Możecie znaleźć tam między innymi zdjęcia z prywatnych wypraw zespołu po Europie w latach 80-tych, z sesji nagraniowej "Deathcrush", z wizyt w Rjukan, trasy po Niemczech w 1990, czy też z ich domu w Krakstad. W każdym bądź razie jest co oglądać i co czytać, bo choć zapisano niewiele stron, zrobiono to treściwie i świetnym językiem. Czyta się to jednym tchem. Poza Jornem, przy książce pracowali także Svein Strommen (pisarz i dziennikarz, tutaj autor wstępu, czyli historii Mayhem w pigułce), muzyk Thurston Moore (autor posłowia) oraz fotograf Christian Belgaux.
Co się tyczy samej prezencji woluminu, "The Death Archives" wydana jest w twardej oprawie, na wysokiej jakości grubym papierze, także nie ma obaw, że coś się za szybko rozklei, czy rozleci. Jest naprawdę solidnie i na najwyższym poziomie. Rzecz jasna wersja dostępna u nas wysyłkowo jest w języku angielskim, ale każdy kto konkretniej liznął tego języka da sobie radę bez problemu. Jedynym minusem owego wydawnictwa może wydawać się cena. Jest to wydatek rzędu 180zł, ale osobiście uważam, że jak najbardziej warto. Ja wziąłem ją praktycznie w ciemno, bazując na kilku fotkach i opisach jakie znalazłem w internecie. Nie żałuję i będę wielokrotnie do niej wracał! Jest to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów Mayhem, ale także wszystkich entuzjastów Black Metalowej sztuki. Także jak najszczerzej polecam!
Poniżej drobna prezentacja tego co mają do zaoferowania "Archiwa Śmierci":











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz