Krotko i zwięźle. Moje metalowe top 2016 roku. Pragnę zaznaczyć, że to wybór bardzo osobisty. Obiektywizmu w moich rozważaniach raczej nie było, nie rozkminiałem tego co faktycznie było uber wybitne, zdałem się wyłącznie na swój gust. Jeżeli jakieś płyty nie miałem ochoty słuchać ponownie, która nie dała mi poczucia, że będę chciał do niej wracać, nie znalazła tu dla siebie miejsca, niestety. Tak oto prezentują się moi faworyci:
1. Testament- Brotherhood of the Sanke
2. Grand Magus- Sword Songs
3. Vader- The Empire
4. (wyróżnienie) Arkona- Lunaris
Generalnie trzeba powiedzieć, że 2016 rok był dosyć płodny w naprawdę dobre płyty. Warto jeszcze wspomnieć o "Legacy" Christ Agony w którym to zespół wraca do swoich lat świetności, bardzo nośny i kipiący energią "Wildfire" Destroyer 666, moim zdaniem niedoceniony "Jomsviking" Amon Amarth, najnowszy Exumer "The Raging Tides", czy wreszcie kolejny, długo wyczekiwany krążek Darkthrone "Arctic Thunder". Te płyty mniej lub bardziej do mnie przemówiły i każdą z osobna mogę szczerze polecić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz