środa, 20 maja 2020

Armagh - Cold Wrath of Mother Earth (First Wave Only 2019)


Tak oto dostajemy pierwszy długograj od naszego rodzimego Armagh. Po stosunkowo obiecującej EPce Panowie powrócili ze zdwojoną siłą i można śmiało powiedzieć, że w chwili obecnej są jedną z czołowych polskich ekip parających się hołdem dla tzw. pierwszej fali Black Metalu. W muzyce Armagh znajdzecie nie tylko naleciałości Venom, Bathory czy Mercyful Fate, ale również (i może przede wszystkim) Running Wild z czasów "Gates to Purgatory" i "Branded and Exiled", Kata i ich "666" oraz pierwszych dwóch albumów Living Death - a zatem zespołów z łatką Heavy/Speed w tej bardziej mrocznej odsłonie. I nie ma co czarować, w tym graniu nie ma nowości ani specjalnego zróżnicowania, to stary, dobry, organiczny metal, który jedzie według tradycyjnego nań przepisu. Po prostu czysty oldschool. "Cold Wrath of Mother Earth" to przede wszystkim porywające kompozycje i zapadające w pamięć riffy, które po chwili zaczyna się nucić pod nosem. Tutaj leży siła tej płyty, w energii, prostocie i gitarowym łojeniu. Tylko tyle i aż tyle. Mi płytka weszła bez popity (nawet o siódmej nad ranem!) i udowodniła, że Panowie znają się na swojej robocie, mają pasję do grania i że na ten zespół trzeba zwrócić uwagę, a na kolejne płyty czekać warto. Dla wszystkich fanów wspomnianych wyżej klimatów - to dla Was mus! Tyle w temacie!

https://www.facebook.com/armagh.band/
Armagh on youtube

English translation:

That's how we get the first full-length from the Polish Armagh. After a relatively promising EP, the gentlemen returned double-barrelled and it can be safely said that at present they are one of the leading Polish bands paying tribute to the so-called first wave of Black Metal. In the music of Armagh you will find not only the influences of Venom, Bathory or Mercyful Fate, but also (and maybe above all) Running Wild from the times of "Gates to Purgatory" and "Branded and Exiled", Kat and their "666" and the first two albums of Living Death - so bands with the Heavy/Speed ​​patch but in its darker version. And there is no need of a further talk, there is no novelty or special diversity in this playing, it is an old, good, organic metal that goes according to a traditional recipe for it. Simply pure oldschool. "Cold Wrath of Mother Earth" is based on catchy compositions and memorable riffs, which after a while you begin to croon. Here lies the strength of this album, in energy, simplicity and guitar stuff. No more, no less. The album caught my attention instantly (even at 7 o'clock in the morning!) and proved that the gentlemen know their work, have a passion for playing and that this band needs attention and it is worth waiting for next albums. For all fans of the above-mentioned stuff - this is a must for you! That's all!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz