sobota, 15 września 2018

"Nigdy nie obchodziło nas czy to co gramy będzie określane jako Death Metal, Black Metal, Thrash Metal czy cokolwiek innego"- wywiad z Bjørnem "Tigerem" Mathisenem (Fester)

1. Witaj Tiger! Co u Ciebie i co dzieje się obecnie w obozie Fester? W 2012 wróciliście na scenę wraz z albumem "A Celebration of Death". Jaki był odzew na płytę i jak czułeś się wracając wraz z zespołem do ponownego grania?

U mnie wszystko w porządku, dzięki! Czuję się trochę ospały po długim lecie, ale w pełni gotowy na jasień jako, że zapowiada się bardzo kreatywnie, wena do tworzenia jest dosłownie nie z tego świata! Tak właśnie działa na mnie jesień... Praca i wydanie "A Celebration of Death" to był niezły rollercaster różnego rodzaju emocji... Odzew na płytę był bardzo dobry. Dostaliśmy wysokie noty w takich pismach jak Metal Hammer, Rock Hard czy Scream. Byliśmy niezwykle ciekawi jak płyta zostanie odebrana gdyż jest totalnie inna niż nasze wcześniejsze dokonania. Więcej w niej Doom metalowych pierwiastków, jest bardziej przerażająca, obskurna.

2. Cofnijmy się do wczesnych lat Fester. Opowiedz mi proszę jak to wszystko się zaczęło, jak się zeszliście, co was wtedy inspirowało. Wasz styl nie do końca wpasowywał się w stricte Death lub Black Metalową estetykę, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Dissection.

Byliśmy czwórką dzieciaków która chciała poprzez granie wyrzucić z siebie frustrację, złość, depresję i nienawiść, wylać te emocje na otaczający nas świat. Nigdy nie obchodziło nas czy to co gramy będzie określane jako Death Metal, Black Metal, Thrash Metal czy cokolwiek innego. Może zabrzmi to dziwnie, ale serio, mieliśmy na to wywalone. Wszyscy wychowaliśmy się na NWOBHM, wczesnym Thrashu, Speed Metalu, zespoły takie jak Sepultura, Kreator, Pestilence wywarły naturalny wpływ na naszą muzykę.  Zaczynaliśmy w 1989 jako Heroic Conduct, nazwę zmieniliśmy w 1991. Anders Odden z Cadaver przysłał mi projekt loga i zaproponował zmianę na Fester. Bardziej pasowała do naszego wolnego, posępnego grania, a my nigdy nie oglądaliśmy się za siebie haha! Bardzo dużo czasu na rozmowach o zespołach spędziłem z Jonem (Dissection) w czasie gdy tzw. Druga Fala Black Metalu uderzyła w scenę jak Tsunami. Zawsze zgadzaliśmy się co do tego, że byłoby fałszywym tworzyć muzykę pod kątem dopasowania się do jakieś grupy lub aby zdobyć sympatię określonej publiki. Niezmiennie było dla nas lepiej aby podobać się niewielkiej, oddanej tematowi grupie, niż tysiącom. Ale muszę przyznać, że będąc wytrwałym i konsekwentnym w tej sprawie, musieliśmy również zaakceptować poczucie bycia niekiedy piątym kołem u wozu.

3. Jak odnaleźliście się ze swoją muzyką pośród tego, co działo się w tym czasie w Norwegii? Czy byliście w kontakcie ze sceną Black Metalową, Euronymousem, Fenrizem, Vargiem i pozostałymi? Słyszałem, że mieliście okazję grać z Jonem, Ole (Dissection), Immortal i Mayhem na metalowej imprezie w Askim w 1991 roku. Czy możesz podzielić się wspomnieniami z tego wydarzenia?

Jak już wspomniałem, zespół zawsze był na uboczu sceny, mimo że osobiście byłem bardzo zaangażowany. Miałem kontakt ze wszystkimi wyżej wymienionymi. Miałem małe "Helvete" w moim mieszkaniu i sprzedawałem nagrania i rzeczy, które dostałem od Euronymousa z jego sklepu. Zorganizowałem w swojej okolicy kilka wydarzeń związanych z Death i Black Metalem, między innymi najbardziej kultowe z nich wszystkich, właśnie to w Granheim / Askim w 1991 roku. Pojawili się wtedy ludzie z Mayhem, Dissection, Emperor, Darkrhrone, Immortal i tak dalej. Świetnie się bawiliśmy! Ktoś właściwie przesłał mi któregoś razu pamiątkowe zaproszenie z tej imprezy ... Nie widziałem tego masę czasu! Oj, działo się wtedy! Może opowiem Ci o pewnym incydencie, który wcześniej nie był wymieniany w żadnym innym zinie? Będąc starym zwolennikiem norweskiej sceny, może pamiętasz Balvaz? Jon (obecny basista Fester- Jon Bakker) grał na basie w Balvaz i Mock, teraz obstawia te ciężkie struny zarówno w FESTER, jak i Kampfar. W pewnym momencie wszedł na scenę, złapał w łapy mysz i zaczął nawijać o HP Lovecrafcie. Tak jak i większość tłumu, był kompletnie pijany, i niestety jego wywód nie został zbyt dobrze przyjęty... Został zaatakowany na scenie, potem ścigany po całym hotelu, aż skończyło się na gonitwie samochodowej. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a i sam Jon wyszedł z tego bez szwanku, a teraz, 27 lat później, gra na basie w Fester.

4. Przed wydaniem "Winter of Sin" mieliście wypuścić  7 '' vinyl 'The Commitments that Shattered ". Dlaczego tak się nie stało? Czy ten materiał jest nie jest dostępny nigdzie indziej, czy też jest częścią tego, co słyszymy na debiutanckim albumie bez żadnych znaczących zmian?

W grudniu 1991 roku nagraliśmy demo w Phat Studios, które szczerze myślę, jest najostrzejszym materiałem jaki kiedykolwiek napisaliśmy. Wysyłaliśmy te nagarnia jako taśmę promocyjną z 4-5 utworami na stronie A i wcześniejszymi nagraniami ("The Introducing Demo 1991") na stronie B. Taśma trwała ponad 60 minut i dała nam kilka ofert, głównie na 7'' Epkę.  Mieliśmy ponowie nagrać kilka utworów i wydać je w takiej formie. W ostatniej chwili Thomas Nyquist (Putrefaction mag) powiadomił nas, że chce, by Fester był pierwszym zespołem, którego płyta będzie wydana przez jego wytwórnię No Fashion Records. Wspomniana taśma promo zawiera 6 utworów, których nie znajdziecie na żadnym z naszych albumów, a także kilka innych nagrań. Kyrck Production wydali zarówno dema, jak i niektóre nagrania na żywo z '91 w 2010 roku.

5. Wasze pierwsze logo zostało stworzone przez Andersa Odden'a (Cadaver), ale nie pojawiło się ono na żadnym z waszych wydawnictw (nie licząc reedycji dem przez Kyrck). Dlaczego postanowiliście zmienić je na wersję przygotowaną przez Jona Bakkera? Poprzednie było proste, ale wciąż niezłe.

Nie pamiętam dokładnie, ale myślę, że chcieliśmy zdystansować się od stylu Autopsy, który naszym zdaniem to logo nieco przypominało. Myślę, że fakt, że "logo Bakkera" wciąż wyróżnia się po tak wielu latach jako coś wyjątkowego, jest dowodem na to iż był to kawał dobrej roboty. Mając to na uwadze, byliśmy bardzo zdeterminowani, aby mieć jego logo z powrotem na wspomnianych wydawnictwach z Kyrck.

6. Wracając do mojego ulubionego wydawnictwa z waszej dyskografii - "Winter of Sin", czy masz jakieś wspomnienia związane z tworzeniem i nagrywaniem tego albumu? Co sądzisz o waszej współpracy z No Fashion Records, którzy ją wydali? Później wytwórnia nie miała już najlepszej reputacji.

Pamiętam, że chcieliśmy, aby wydawnictwo było skondensowane, ostre i brudne, ale nadal zachowujące heavy metalowe brzmienie i prostotę. Mieliśmy po 16 lat, byliśmy źli, pełni nienawiści do całego konformistycznego świata, zdeterminowani i nie chcieliśmy aby KTOKOLWIEK  mówił nam co i jak mamy robić. Nie zmieniliśmy ani jednego riffu .. Hahaha ... Producent rwał  włosy z głowy pracując z grupą popieprzonych nastolatków, nie mającym o niczym pojęcia . Nawet okładka została namalowana przez jednego z członków zespołu. Fotosesja przed albumem była najlepszą jaką kiedykolwiek mieliśmy. Zamówiliśmy 100 kilogramów wnętrzności i kości u lokalnego rzeźnika. Fotograf poprosił lokalne władze o możliwość wykorzystania jako lokalizacji sesji bunkra z czasów II Wojny światowej. Efekt był niesamowity, byliśmy bardzo zadowoleni. NFR nie uczestniczył w procesie nagrywania płyty, z wyjątkiem opieki nad finansami, drukowania i tak dalej. Dostaliśmy mnóstwo darmowych kopii albumu, ale minusem było to, że nigdy nie wypłacili nam naszych tantiem. Ale w sumie bez takich zagrywek nie byliby w stanie wydać debiutów Marduk i Dissection, nie?

7. Czy możesz zdradzić jakie inspiracje towarzyszyły wam podczas tworzenia debiutanckiego albumu? Pytam o to ponieważ, oczywiście to moje własne odczucie, poza innymi cechami, słyszę tu trochę starego Candlemass, nie tylko w brzmieniu, ale także gdzie nie gdzie w riffach. Czy Leif i spółka mieli jakiś wpływ na waszą muzykę? Również Hellhammer wydaje się być obecny w tych kompozycjach, nadając im ten złowieszczy nastrój. Czy są jakieś inne zespoły, które były dla was ważne w tamtym czasie jeśli chodzi o inspiracje podczas tworzenia?

Myślę, że jedną z rzeczy, która czyni "Winter of Sin" wyjątkowym jest to, że album został nagrany, szczerze, bez żadnych innych inspiracji poza starymi, okultystycznymi tekstami, przechadzkami po lesie itd. A co najważniejsze konsekwencją w nierobieniu NIGDY niczego, co nie pochodziłoby prosto z serca. Nieważne czy brzmiało to dziwnie, prosto, Death Metalowo, Punkowo czy jakkolwiek inaczej. Twierdziliśmy, że z takim podejściem zawsze będziemy brzmieli jak Fester. Candlemass nigdy nie był nawet w żadnej z naszych płytowych kolekcji (tak, wiem, trochę wstyd). Słuchając teraz tego albumu, całkowicie zgadzam się z odniesieniem do Hellhammer, a nawet do Candlemass, ale gitarzystami, których słuchałem i którzy mnie inspirowali w tamtym czasie byli Mick Mars (Mötley Crue), Jay Jay French (Twisted Sisters) i Zakk Wylde (Ozzy Osbourne). Ale oczywiście zawsze będą istniały zespoły i sposób grania, które inspirują Cię w głębi duszy, czy tego chcesz, czy nie, a Celtic Frost, Darkthrone, Bathory, Kreator, Mercyful Fate to zespoły, które nawiedzały mój odtwarzacz regularnie.

8. Na "Silence" wydaje się, że zmieniliście kierunek swojej muzyki na rzecz bardziej majestatycznych elementów i bardziej ciężkich riffów, rezygnujących nieco z typowych elementów Black / Death Metalowych i surowości. Co stało za tym ruchem, co wpłynęło na twoją muzykę podczas pisania tego materiału?

Zgadzam się, że muzyka, a może i cały występ, była na "Silence" nieco inna. Chociaż większość albumu została napisana, gdy zarówno Jørgen (RIP), jak i ja mocno angażowaliśmy się w scenę norweską, to myślę, że uczucie iż to wszystko zmierza w złym kierunku, nie tylko "my przeciwko nim", ale także wewnętrzne zmagania, nauczyły nas jak zachować naturalny dystans. Biorąc to pod uwagę, myślę, że fakt, że zaczęliśmy słuchać różnych rzeczy w tamtym czasie, miał tu istotne znaczenie. Wczesne grunge, późne lata 60-te, wczesne 70-te, rock taki jak T.Rex, Free i Led Zeppelin, oraz słuchanie wielu zespołów, które zainspirowały mnie do tworzenia muzyki od samego początku: Kiss, Motley Crüe, Judas Priest, Metallica, Slayer,Dio- lista jest długa. Nadal robiliśmy swoje, konsekwentnie, tak jak to założyliśmy sobie na początku, mieliśmy wywalone na to co piszą/ mówią o nas Metal Hammer, Slayer Mag, Rock Hard, czy w końcu sama scena. Oddawaliśmy w tej muzyce całe nasze emocje.

9. Coś niecoś z innej beczki. Jaka jest Twoja opinia na temat obecnego stanu sceny metalowej generalnie i jeśli chodzi o Norwegię? Czy jesteś na bieżąco z najnowszymi wydawnictwami? Są jakieś ciekawe materiały, które możesz szczególnie polecić?

Nie mam tyle czasu co kiedyś, kiedy byłem młodszy, aby stale być na bieżąco. Wiesz, jak to jest. Codzienne życie zajmuje większość czasu- większość dnia, większość tygodnia. Oczywiście słucham codziennie odpowiedniej dawki Metalu, ale mam też dni w które nadrabiam temat, że tak powiem. Zawsze znajduję jakieś ciekawe zespoły z lokalnej sceny. Faktem jest, że istnieje jakość i oryginalność w prawie każdym gatunku / pod gatunku grania. Czy słuchałeś debiutu Konsortium, który ukazał się kilka lat temu? Jeśli chodzi o scenę, to myślę, że jest zarówno tak samo jak i inaczej. Są tu ludzie tworzący z prawdziwych i szczerych powodów, ale i trendziarze czy Ci co po prostu chcą się obłowić. Są i wilki, są i owce. Ale myślę, że nigdy nie można  do końca porównywać tego co mamy dzisiaj z tym, co mieliśmy na początku lat 90-tych.

10. Ostatnie pytanie. Czy w dawnych czasach handlowałeś taśmami, tworzyłeś może jakiś zine, pisałeś listy do innych muzyków ze sceny? Jeśli tak, czy miałeś szansę nawiązać kontakt z jakimś zespołem z polskiej sceny?

Nigdy nie robiłem zina, ale siedziałem mocno w handlu/ wymianie taśmami. A i listy pisywałem. Od  3 do nawet 10 listów każdego dnia sprawiło, że znalazłem nawet to co w życiu robię poza tworzeniem i graniem muzyki  hahaha.  Dostaliśmy kilka listów ze wschodniej Europy, także z Polski. Pamiętam, że pierwsza kompilacja w której braliśmy udział pochodziła z Polski i pamiętam, w szczególności taki zine z błyszczącą okładką w formacie A5. Nie pamiętam jednak jego nazwy, wybacz. Ale to, co pamiętam, to fakt, że rzadko lub nawet nigdy nikt z waszego kraju nas nie oszukał!


wywiad przygotował i przeprowadził Przemysław Bukowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz