Kozioł w masce przeciwgazowej wpisany w logo oraz takowe na twarzach muzyków, kaptury i pasy z nabojami, adnotacja "Recorded at the goat dungeon 2019"... Powiało kultem Ross Bay i to bez dwóch zdań! I nie inaczej jest w warstwie muzycznej. Debiutancki pełniak duetu Barbaric Horde "Axe of Superior Savagery", to naturalna kontynuacja black/death metalowych wyziewów zapoczątkowanych niegdyś przez Blasphemy i Beherit, kontynuowanych przez Conqueror, Black Witchery i Proclamation, a kultywowanych obecnie przez chociażby Bestial Raids, Revenge czy Death Worship. To to samo opętańcze granie bez krzty wytchnienia. Każdy z utworów na płycie to bestialska kanonada gitar i perkusji, złowieszczego wokalu, tylko na sekundy zwalniająca w tym piekielnym transie. Niecałe pół godziny istnego bluźnierstwa, szaleństwa, diabła i czego tylko! Może brak tu urozmaiceń, które nie zlewałyby ze sobą zamieszczonych tu utworów, ale tak to ma działać. Tu nie ma kompromisów, wydumanych rozwiązań, jest tylko prostota i oldschool niemal do granic możliwości. Generalnie, wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi. Jeżeli wspomniane zespoły nie są wam obce i takie grańsko Wam pasuje, to debiutancki krążek Barbaric Horde wejdzie Wam bez popity, gwarantuję. Klasa w temacie! Rzekłem!
https://godzovwarproductions.bandcamp.com/album/axe-of-superior-savagery
http://godzovwar.com/shop/pl/
English translation:
The goat in a gas mask inscribed into the logo and the ones on the faces of the musicians, hoods and bullet belts, the note "Recorded at the goat dungeon 2019"... Smell of Ross Bay cult is here without a doubt! And it is no different in the musical aspect. The debut full-length of the Barbaric Horde duo "Axe of Superior Savagery" is a natural continuation of the black/death metal fumes that were once initiated by Blasphemy and Beherit, continued by Conqueror, Black Witchery and Proclamation, and are currently cultivated by Bestial Raids, Revenge or Death Worship. It is the same crazy stuff without a rest. Each of the songs on the album is a bestial canonade of guitars and drums, sinister vocals, only slowing down for a few seconds in this hellish trance. Less than half an hour of real blasphemy, madness, the devil and everything you can imagine! Maybe there are no varieties here that wouldn't blend together the songs included here, but this is how it works. There are no compromises, no imaginary solutions, only simplicity and oldschool almost to the limit. In general, insiders know what's going on. If the bands mentioned above are familiar to you and you enjoy them, then the debut album of Barbaric Horde will appeal to you totally, I guarantee. Top stuff in the subject! I have spoken!
...wydałem wczoraj 656zł na muzykę...jakieś winyle i dwa CD...
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam,czy to już jest jednostka chorobowa
czy jeszcze jestem w granicach normy???
W naszym maniackim gronie to jest definitywnie norma XD
OdpowiedzUsuń..ale ja straciłem pracę dwa tygodnie temu...
OdpowiedzUsuńwziąłem ostatnią wypłatę ...