Dziś robimy wycieczkę w odmęty rodzimego podziemia. Na warsztat idzie split trzech Black Metalowych chord- Urguii, F.Y.S.G. oraz Misanthur. Ten sam styl, a trzy różne podejścia do tematu, i to nie tylko w formie, ale i brzmieniu (nie bez tego, że każda z grup hołduje surowszym formom). Split rozpoczyna Urugia. Mamy tu do czynienia z oldschoolowym podejściem do tematu, które siedzi jeszcze jedną nogą w latach 80-tych i zasysa inspiracje od Bathory czy Venom zahaczając miejscami o niemal Black/ Thrashową formę. Dobre, chwytające granie, bardzo organiczne i nie pozbawione konkretnej dawki agresji i chaosu. Następni w kolejce są F.Y.S.G.. Tutaj z kolei brzmienie jest bardzo zakurzone, nieco "trzeszczące", a samo granie to bardziej tnąca, prymitywna forma Black Metalu, która kojarzy się z najbardziej ekstremalnymi ekipami sceny. Niemniej jednak zespół zaskakuje nieco Pogańską estetyką w utworze "Pesten", co w ciekawy sposób urozmaica ich cześć splitu i nadaje kontrastu. Tu warto zaznaczyć iż jest to pierwszy wydany na nośniku materiał tej ekipy. Na koniec mamy jeden utwór od Misanthur. Norweska szkoła jak się patrzy. Z jeden strony mamy te agresywne, przesiąknięte chłodem granie, a z drugiej odrobinę łagodniejszych, może nieco folkowych, przestrzennych motywów które przynoszą na myśl Ulver czy nawet wczesny Arcturus.
Podsumowując, niniejszy split jest całkiem fajnym przystankiem na drodze eksploracji podziemnej sceny i kto lubi sobie tu i ówdzie pozaglądać, posprawdzać co się na scenie aktualnie kroi, to myślę, że warto po tę płytkę sięgnąć. Tego typu wydawnictwa to zawsze trafiona forma jeżeli chce się słuchaczy zainteresować nowymi zespołami lub przybliżyć te mniej znane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz