Zdjęcie ze zbiorów "The True Mayhem Collection" |
Co mogę powiedzieć o nagraniu z Zeitz? Jest odrobinę gorszej jakości od tego z Leipzig (lecz nieznacznie, trochę czepiam się szczegółów hehe), ale wciąż zachowuje ten unikalny klimat i autentycznie przenosi słuchacza do tamtego miejsca i czasu, a coś takiego jest absolutnie bezcenne i w tym przypadku najważniejsze. Warto wspomnieć, że owe nagranie nie pochodzi z dotychczas dostępnego bootlegu, a z nowego źródła i znacząco lepszej jakości. Setlista jest ta sama, z jednym wyjątkiem. W Zeitz nie zagrali "Pure Fucking Armageddon", a przynajmniej nagranie tego nie uwzględnia. Poza tymi dwoma drobiazgami to tak samo dobry gig, niosący te same wyjątkowe przeżycia. Zespół zagrał z pasją i furią, jakby miało nie być jutra! Jest mrok, chaos i zniszczenie, które nie przybrało już nigdy takiej formy jaką Mayhem emanował w tym składzie.
W kwestii samego wydania to muszę przyznać, że Peaceville odwalił kawał dobrej roboty. Z pozoru skromny digipak skrywa, nie tylko genialną płytę, ale także opasły booklet z mnóstwem archiwalnych fotografii z tamtego czasu oraz kilkoma świetnymi, wspomnieniowymi wywiadami dotyczącymi Mayhem. Przepytani zostali min. Samoth, Faust, Hellhammer oraz Anders Ohlin (brat Deada). Także jest co czytać i co oglądać (wystarczy zerknąć na przykładowe zdjęcia poniżej, mówią same za siebie)!
W kwestii podsumowania nie ma co się specjalnie produkować. Polecam to wydawnictwo każdemu fanowi Mayhem i nie tylko, po prostu każdemu entuzjaście black metalowej sztuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz