piątek, 10 marca 2017

Mayhem- Live in Zeitz (Peaceville 2017)

Zdjęcie ze zbiorów "The True Mayhem Collection"
Wiadomym jest, że wszelakie nagrania Mayhem w klasycznym składzie z Deadem i Euronymousem to kult absolutny, każde jest na wagę złota, nie tylko ze względu na te dwie jakże ważne persony, których nie ma już wśród żywych, ale także znakomitą muzykę pełną niesamowitej atmosfery i ducha tamtych dni. Ostatnio Peaceville wzięło się za wznowienia oraz pierwsze oficjalne wydania, na razie 3 z 4 nagranych, koncertów Mayhem jakie zespół zagrał w 1990 roku (Leipzig, Zeitz, Sarpsborg oraz Jessheim). Na razie na winylu i cd ukazały się reedycje dwóch pierwszych ("Live in Zeitz" było do tej pory dostępne tylko jako bootleg), natomiast Sarpsborg jest w przygotowaniu. Znaczenie tamtych kilku występów miało niesamowity wpływ na rodzącą się scenę Black Metalową oraz estetykę związaną z tą sztuką. Corpsepaint, świńskie łby, krew na scenie, muzyczny chaos i totalnie bezkompromisowa postawa było tym co Mayhem zaserwowało muzyce metalowej na zawsze zapisując się na kartach jej historii.
Co mogę powiedzieć o nagraniu z Zeitz? Jest odrobinę gorszej jakości od tego z Leipzig (lecz nieznacznie, trochę czepiam się szczegółów hehe), ale wciąż zachowuje ten unikalny klimat i autentycznie przenosi słuchacza do tamtego miejsca i czasu, a coś takiego jest absolutnie bezcenne i w tym przypadku najważniejsze. Warto wspomnieć, że owe nagranie nie pochodzi z dotychczas dostępnego bootlegu, a z nowego źródła i znacząco lepszej jakości. Setlista jest ta sama, z jednym wyjątkiem. W Zeitz nie zagrali "Pure Fucking Armageddon", a przynajmniej nagranie tego nie uwzględnia. Poza tymi dwoma drobiazgami to tak samo dobry gig, niosący te same wyjątkowe przeżycia. Zespół zagrał z pasją i furią, jakby miało nie być jutra! Jest mrok, chaos i zniszczenie, które nie przybrało już nigdy takiej formy jaką Mayhem emanował w tym składzie.
W kwestii samego wydania to muszę przyznać, że Peaceville odwalił kawał dobrej roboty. Z pozoru skromny digipak skrywa, nie tylko genialną płytę, ale także opasły booklet z mnóstwem archiwalnych fotografii z tamtego czasu oraz kilkoma świetnymi, wspomnieniowymi wywiadami dotyczącymi Mayhem. Przepytani zostali min. Samoth, Faust, Hellhammer oraz Anders Ohlin (brat Deada). Także jest co czytać i co oglądać (wystarczy zerknąć na przykładowe zdjęcia poniżej, mówią same za siebie)!
W kwestii podsumowania nie ma co się specjalnie produkować. Polecam to wydawnictwo każdemu fanowi Mayhem i nie tylko, po prostu każdemu entuzjaście black metalowej sztuki!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz