Wczoraj, w ramach wymiany, dostałem od znajomego płytkę ze zbiorami dem amerykańskiego Stryctnyne. Jak do tej pory to jedyny materiał ten zapomnianej i raczej mało znanej, heavy metalowej grupy, a szkoda. Mamy tu kawał solidnego heavy metalu z soczystym, mocnym brzmieniem. Aż się prosi o headbanging! Dziwiłem się, że to dema. Brzmią tutaj lepiej niż wiele niszowych grup na regularnych albumach. Jest to tylko 6 numerów, ale za to słucha się z przyjemnością od początku do końca i ma się ochotę na powtórkę z rozrywki. Płytkę wydało Stormspell, które obok Skol Records słynie z wydawania starych metalowych perełek oraz młodych zespołów hołdujących starej szkole. Obie wytwórnie dopieszczają swoje wydawnictwa w każdym calu, i tym razem nie ma wyjątku. Jest coś dla ucha i coś dla oka. Maniakom starego, dobrego heavy metalu szczerze polecam! Klasa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz