At the Gates, zespół niesamowicie ważny zarówno dla szwedzkiej, jak i światowej sceny death metalowej. To za ich sprawą powstało coś takiego takiego jak gothenborskie brzmienie (swoje trzy grosze dorzuciło też In Flames oraz Dark Tranquillity), a nagrana i wydana w 1995 roku przez Earache płyta "Slaughter of the Soul" tchnęła do życia twór zwany melodic death metalem. W późniejszych latach całe rzesze zespołów poszły drogą wyznaczoną przez At the Gates, ale żaden z nich nie zbliżył się do muzycznego geniuszu braci Bjorler. Muzyka zawarta na "Slaughter of the Soul" to synteza thrashowych riffów obdarzonych, niskim, ciężkim, wciąż death metalowym brzmieniem okraszona znakomitymi wokalami Lindeberga. Zachowany jest świetny balans między chwytliwymi melodiami, a siłą i agresją. Słucha się tej płyty wyśmienicie i jest jednym z moich ulubionych krążków zrodzonych na szwedzkiej ziemi. Na płycie gościnnie wystąpił sam Andy LaRocque nagrywając solówkę do utworu "Cold".
Okładka zdobiąca płytę wykonana jest z pomysłem i jest dosyć charakterystyczna/ rozpoznawalna. Przypomina coś na wzór prawosławnej ikony. Boska postać w centrum otoczona różnymi narzędziami przemocy, pistoletami, nabojami, łańcuchami. Całość skąpana jest w ognistej poświacie. Tytuł płyty, "Rzeź Duszy" bardzo dobrze współgra z tym obrazem.
Po wydaniu tak znakomicie przyjętej płyty zespół zakończył działalność z przyczyn osobistych. W tym czasie bracia Bjorler powołali do życia znakomity, retro- thrashowy The Haunted, kontynuując w nim pomysły, które wcześniej pojawiły się w At the Gates. Jednak, na nasze szczęście, w 2007 grupa się reaktywowała, a w 2010 na stałe powrócili do nagrywania i koncertowania.
Poniżej moja kopia "Slaughter of the Soul". Jest to reedycja z 2002 roku zawierająca bonusy w postaci dem oraz covery min. Slayer "Captor of Sin".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz