czwartek, 27 lutego 2020

Warmoon Lord/Vultyrium - Pure Cold Impurity SPLIT (Wolfspell Records 2020)

Minął rok i mamy kolejny materiał od Warmoon Lord, a i przy okazji debiutującego na scenie Vultyrium. Ten pierwszy udowadnia swoją wielkość i formę z debiutu, tyle że jest jakby agresywniej, brzmienie jest nieco mniej piwniczne, a i więcej tu symfoniki w tle - coś w stylu wczesnego Emperor czy Limbonic Art. Cztery numery i każdy bezbłędny! Mimo tych drobnych zmian, Warmoon Lord wciąż pozostaje tym samym tworem, z tożsamością z debiutu i nieprzerwanie hołduje klasyce Black Metalu lat 90. Tutaj nie ma wątpliwości! Aż nie mogę się doczekać kolejnego krążka.
Co się tyczy Vultyrium, szturmuje scenę trzema kompozycjami utrzymanymi w klimacie starego Darkthrone i Satyricon, okraszonego wokalami, które nieodzownie kojarzą się z tymi w wykonaniu Ihsahna czy Werwolfa z Satanic Warmaster. Są bardzo wampiryczne, z dodanym lekkim pogłosem. No klasa, i tak jak w przypadku Warmoon Lord, przypominają się dawne dzieje, stare płyty. Co trzeba przyznać obu zespołom, ich muzyka jest jakby żywcem wyjęta z tamtych lat. Gdyby nie było wiadomo, że to nowe projekty, to serio, można by to wziąć za jakieś nieodkryte perły starego, skandynawskiego Black Metalu.
Reasumując, split ten jest, jak dla mnie, bez skazy. Nie zawiodłem się. Zespoły zostały zestawione w punkt i jest to znakomite czekadło na kolejne albumy obu hord, w przypadku Vultyrium - pierwszego pełniaka. Krótko i zwięźle - must have, jeżeli chodzi o obecne Black Metalowe nowości!

https://wolfspell.pl/
https://warmoonlord.bandcamp.com/releases
https://www.facebook.com/wolfspellrecords/
https://www.facebook.com/Warmoon-Lord-2041557332639009/

English translation:

A year has passed and we have another material from Warmoon Lord, and at the same time Vultyrium's scene debut. The first one proves its position and form from the first album, but it is more aggressive, the sound is slightly less basement-like, and there are more symphonics in the background - something like early Emperor or Limbonic Art. Four tracks and each one is perfect! Despite these minor changes, Warmoon Lord still remains the same creation, with its identity from the debut and constantly paying homage to the Black Metal classics of the '90s. There is no doubt here! I can't wait for the next album.
As for Vultyrium, it storms the stage with three compositions kept in the atmosphere of old Darkthrone and Satyricon, enchanted with vocals that are inevitably associated with those performed by Ihsahn or Werwolf from Satanic Warmaster. They are very vampyric, with a slight reverb added. Well, class, and as in the case of Warmoon Lord, it recalls the old days, old records. What you have to admit to both bands, their music is as if taken out of those years. If it was not known that these are new projects, seriously, it could have been taken for some undiscovered pearls of old, Scandinavian Black Metal.
To sum up, this split is, for me, flawless. I was not disappointed. The bands have been put together well and this is a great wait for the next albums of both hordes, in the case of Vultyrium - the first full-length. Short and concise - must-have when it comes to current Black Metal news!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz