Jeżeli "Uada Magus" nie zawojuje podziemia to zwątpię w ludzkość i scenę. To co Lord K. (Nekkrofukk) i Shitala (Ritual Bloodshed) popełnili pod szyldem Sacrificulus przeszło moje wszelkie wyobrażenie. To co znalazło się na albumie to wypadkowa czterech klasycznych i kultowych już materiałów plus niesamowita, posępna, przesiąknięta mrokiem atmosfera. Spotkały się tu dema "The Obscurity" Taranis oraz "The Return of the Northern Moon" Behemoth, oraz dwa pełne albumy Samael i Mayhem, mianowicie "Worship Him" i "De Mysteriis Dom Sathanas" (okładka jak i logo grupy nie jest tutaj dziełem przypadku, a misternie zaplanowanym odniesieniem, nawet wokale Lorda K. miejscami przypominają te Attili). Brzmienie jest szorstkie, przybrudzone, miejscami wręcz obskurne, ale perfekcyjnie rekonstruuje ducha dawnych czasów, dla których oddany jest tutaj konkretny hołd. Kompozycje w większości utrzymane są w średnich tempach, ale są odskocznie zarówno do tych wolniejszych jak i szybszych, znajdzie się tu elementy dosłownie każdego z wymienionych wyżej materiałów. Co się tyczy samej atmosfery to kapitalnym wręcz pomysłem było to aby niemal przez całą płytę przewijało się zawodzenie wiatru i trzeszczenie sznura wisielca z okładki, jest grobowo, rodzi się swoista martwa cisza, której towarzyszy black metalowe misterium najwyższej próby. Oczywiście nie można tutaj mówić o jakimkolwiek, bezczelnym kopiowaniu, czy prostym odtwórstwie. Sacrificulus to esencja brzmienia i charakteru zamierzchłego, black metalowego grania przekuta w nowy twór, o nowej jakości i swoim własnym unikalnym charakterze. Ta płyta ma szansę z marszu przegonić gro dzieł w Black Metalu jakie się ostatnio ukazały, czy nawet dopiero ukażą. Jako deser, ukryty za ostatnim kawałkiem z krążka, dostajemy miażdżący cover "Deathcrush" Mayhem. Po czymś takim, wszystko jest już jasne i nie ma więcej pytań. Zespół uderzył tym albumem w scenę niczym czart swym ciężkim kopytem i uważam, że nie bierze jeńców. "Uada Magus" ewidentnie ma predyspozycje do tzw. kultowego statusu i tutaj jak najbardziej będzie się należało. Tego trzeba posłuchać! Nie! To po prostu trzeba mieć i katować do upadłego!
Poniżej posiadany przeze mnie, limitowany do 30 egzemplarzy box, zawierający koszulkę, wisior z kurzej łapki, album w wersji płytowej i kasetowej oraz plakat formatu A3. Niestety, ta bestia jest już wyprzedana, ale wciąż można materiał nabyć na kompakcie, a warto jak cholera!
http://www.putridcult.pl/
https://www.facebook.com/PutridCult/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz