Kolejna premiera tego miesiąca! Midnight - i wszystko jasne! Prowadzony przez Athenara zespół to to samo zjawisko, jakim były niegdyś Motorhead czy AC/DC - wiadomym jest, czego się spodziewać i jakiej jakości to będzie. Zawsze był to przynajmniej dobry album. Tak jest teraz w przypadku Midnight. Ten zespół już wyrobił sobie markę i cały czas trzyma się swojego charakterystycznego stylu i poziomu wykonawczego. To ten sam brudny, diabelski, bluźnierczy Rock 'n' Roll na sterydach. "Rebirth by Blasphemy" może jakimś specjalnym odrodzeniem nie jest, ale dołączenie zespołu do katalogu Metal Blade Records zrobiło swoje w kwestii promocji oraz samej formy wydania płyty. Naprawdę jest to zrobione pierwszorzędnie. Zmieniło się też brzmienie. Jest bardziej dopracowane, dynamiczne, głębsze, wciąż zachowując swój wulgarny, oldschoolowy charakter. Midnight nigdy wcześniej nie miał tak dobrej produkcji jak na tym krążku.
Które numery zasługują na szczególne wyróżnienie? Na pewno otwierający płytę "Fucking Speed and Darkness" - typowy, klasyczny Midnight, "Devil's Excrement" oraz "Rising Scum" - "In League with Satan" Venom kłania się tu z każdej strony (a może nawet "Take on the World" Judas Priest?), pomysłowe nawiązanie do starych bogów. Widać, że Athenar to człek osłuchany i przesiąknięty pasją do muzyki, którą wykonuje i tej, której słucha. Materiał jest spójny, zwięzły, utrzymany w tej samej stylistyce i tempie. 35 minut bez wytchnienia i przestojów. I to tyle, co można rzec na szybko o tej płycie. Każdy, kto zna Midnight nie będzie zawiedziony! Ja nie jestem, mimo tego, że żadnych specjalnych niespodzianek tu nie ma.
https://www.facebook.com/midnightviolators/
https://midnight-ohio.bandcamp.com/
English translation:
Another premiere of this month! Midnight - and it's all clear! The band led by Athenar is the same phenomenon that was once Motorhead or AC/DC - it is obvious what to expect from them and what quality it will be. At least it has always been a good album. This it is the same with Midnight. This band has already made a name for itself and still sticks to its distinctive style and performance level. It's the same dirty, devilish, blasphemous Rock 'n' Roll on steroids. "Rebirth by Blasphemy" may not be a special revival, but joining Metal Blade Records catalogue did its job in terms of promotion and the form of the album itself. It is really perfectly issued. The sound has also changed. It is more refined, dynamic, deeper, still retaining its vulgar, oldschool character. Midnight has never had such a good production before.
Which compositions deserve special mention? Certainly the opening "Fucking Speed and Darkness" - typical, classic Midnight, "Devil's Excrement" and "Rising Scum" - "In League with Satan" by Venom bows here from all sides (or maybe "Take on the World" by Judas Priest?), an ingenious reference to the old gods. You can see that Athenar is a man with passion for the music he performs and the one he listens to. The material is coherent, concise, kept in the same style and tempo. 35 minutes without rest and stoppages. And that's all you can say quickly about this album. Everyone who knows Midnight will not be disappointed! I am not, despite the fact that there are no special surprises here.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz