piątek, 5 kwietnia 2019

Pokolgep- Pokoli Szinjatek (Start 1987/ Skol Records 2019)

Jak dla mnie Pokolgep to duma węgierskiego Heavy Metalu, a "Pokoli Szinjatek" to ich absolutnie sztandarowe dzieło. Jak dobrze wiemy za tzw. Żelazną Kurtyną, powstawało multum autentycznie świetnych zespołów, które miały przynajmniej teoretyczną szansę zaistnieć poza granicami swojego kraju, a którym z różnych przyczyn nie było to pisane. Nie tylko nasza, czy też rosyjska scena są tego dowodem. Jedną z takich grup był własnie Pokolgep. Potencjał był ogromny, podobnie jak talent, wyczucie granej muzyki. To co zaprezentowali na niniejszym, drugim w swoim dorobku, albumie to najczystsza klasyka Metalu o silnych wpływach Judas Priest i Accept. To na inspiracjach tymi ekipami wypracowali swój własny styl i słychać to bardzo wyraźnie (miejscami koresponduje mi to gdzieś również z "Kawalerią Szatana" Turbo). "Pokoli Szinjatek" jest istną kopalnią chwytliwych, zadziornych riffów i klimatu metalowego grania lat 80-tych. W nawiązaniu do debiutanckiego "Totalis Metal", jest to materiał wyraźnie cięższy i szybszy, a przede wszystkim ma lepszą produkcję, acz wciąż zachowującą odpowiednią dawkę surowości. Mimo, że album wyszedł w 1987, to stylem i charakterem wciąż zakorzeniony był w standardach jakie trzęsły sceną w latach 1982-84. Powszechnie wiadomo, że w byłym Bloku Wschodnim to wszystko przebiegało nieco wolniej. Niemniej jednak taki stan rzeczy, nadał materiałowi Pokolgep oryginalnego, osobistego charakteru. Płyta ma niemal ten sam rodzaj uroku i znamienia swojego czasu jakim do tej pory odznaczają się pierwsze płyty naszego Turbo czy Kat, rosyjskiej Arii, czy czeskiego Citron. Śmiem twierdzić, że "Pokoli Szinjatek", mimo faktu, że nie jest tak powszechnie znaną płytą, ma szansę nigdy się nie zestarzeć i pozostać jednym z najlepszych przykładów czystego, klasycznego Metalu, na którego fundamentach rozrósł się potem cały gatunek.
W tym roku o reedycję tego krążka Pokolgep, jak i swoją drogą debiutu, pokusiło się Skol Records dowodzone przez Barta Gabriela. Całkiem szczerze i bez żadnego naciągania powiem, że płyta brzmi o wiele lepiej niż dostępne w poprzednich latach, węgierskie wznowienie z Hammer Records, a i jest znacznie lepiej wydana w aspekcie wizualnym. Z mojej strony totalna rekomendacja i szacun za świetnie odświeżony klasyk!

http://www.pokolgep.hu
https://www.facebook.com/pokolgepband/
https://www.facebook.com/skolrecords/
http://www.skolrecords.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz