Kolejny kawał historii Mayhem zaserwowany przez Peaceville. Jest to jeden z dwóch zarejestrowanych koncertów zespołu jakie odbyły się w Norwegii w 1990 roku. Niniejszy z Sarpsborg, z sali o nazwie Furuheim, miał miejsce 28 lutego, i jest to dokładnie ten który zasłynął już na scenie pod tytułem "Dawn of the Black Hearts". Głównie za sprawą okładki na której wylądowało jedno ze zdjęć post mortem Dead'a. Tym razem dokopano się do nagrań o lepszej jakości i wreszcie można tego całkiem przyzwoicie posłuchać.
Koncert zorganizował Metalion, aby zebrać trochę kasy na kolejne numery Slayer Mag. Tamtego wieczora przed Mayhem zagrał jeszcze Cadaver, Equinox, So Much Hate oraz Buttocks. Grupy zgodziły się zagrać niemal za darmo, za symboliczną kasę i piwo. Jak wspomina Metalion cała impreza wyszła fenomenalnie i zdołał zgromadzić konkretną sumę na kolejne numery Slayer'a. Sam koncert Mayhem był magiczny. Zespół zagrał w półmroku. Dead i Euronymous pojawili się w tzw. corpsepaincie. Aura występu była podobno niesamowita, zagrany materiał perfekcyjny. Poza nowymi wtedy kawałkami, czyli "Funeral Fog", "Freezing Moon" oraz "Buried By Time and Dust", zagrali niemal cały set ze swojej epki: "Deathcrush", "Necrolust", "Chainsaw Gutsfuck", "Pure Fucking Armageddom" i w bonusie "Carnage". Nie brzmi to tak jak obecne koncertówki, oj daleko do tego, ale mimo niedomagającej, acz i tak lepszej od poprzedniej, jakości chłonie się te dźwięki. Każdy żył wtedy chwilą, nikt nie myślał, że doświadcza pierwszych, a za razem ostatnich koncertów Mayhem w tym legendarnym, prawilnym składzie. Dla mnie i pewnie dla wielu z was to więcej niż tylko płyta z zapisem koncertu, to historia, nostalgia, dźwięki wielbionej muzy w chwili kiedy miała swój najlepszy czas. To coś totalnie bezcennego, zwłaszcza dla oddanego fana Mayhem.
Peaceville dało nam pierwsze w historii, oficjalne wydanie tego materiału, w lepszej jakości i formie. Samemu audio towarzyszy materiał na DVD zgrany z taśmy VHS- cały występ Mayhem z tamtego dnia. Jakość podła, ale klimat niepowtarzalny. Całości towarzyszy opasły booklet z masą starych zdjęć, wspomnieniami Metaliona, wywiadami z min. Manheimem, Messiahem oraz członkami Buttocks oraz Equinox. Wydawnictwo wyszło wspaniale i godnie oddało hołd tamtym czasom i tamtemu Mayhem. Mus!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz