Kolejna porcja historii polskiego podziemia BM z udziałem Sacrilegium. Pewien jestem, że "Sleeptime" jest znany większości z was i z pozoru wałkowanie tego materiału nie jest niezbędne, ale uważam, że takie wydawnictwa należy wciąż przypominać, aby nie zagubiły się gdzieś w mrokach dziejów, żeby młodsze pokolenia metalowych maniaków mogły je poznać i łyknąć nieco tej historii, materiałów od których poniekąd wszystko się na naszej scenie rozpędziło. Bardzo dobrym pretekstem są reedycje tych wydawnictw, jak ma to miejsce obecnie.
"Sleeptime" (1994) to pierwszy oficjalny materiał Sacrilegium nagrany w słynnym, trójmiejskim Warrior Studio z Krzysztofem Maszotą za konsoletą. To co zaserwował tutaj zespół to misterna, surowa i siarczysta mieszanka Pogańskiego Black Metalu (tak na marginesie, rytualne intro z bębnami i wyciem wilków to czysty obłęd). Coś jakby ówczesny Behemoth, Graveland oraz Darkthrone okraszone świetnym klimatem i tym unikatowym oraz charakterystycznym wtedy dla naszej sceny BM pogańskim pierwiastkiem. Tutaj Sacrilegium stawia swoje pierwsze kroki w Black Metalową sztukę, której zwieńczeniem będzie później "Wicher". Technika jeszcze kuleje, do doskonałości daleko, ale jest w tym ta niczym nie zmącona, pierwotna magia. Tak jak w przypadku dwóch wymienionych wyżej zespołów naszej sceny, te nagrania są znamieniem tamtych czasów, to przede wszystkim rejestracja pasji, idei i zaangażowania jakie wtedy towarzyszyły zespołom z podziemia. Obecnie ciężko o nagrania z takim ładunkiem emocji i klimatu, także polecanie/ rekomendacje uważam za zbyteczne.
W poniższej reedycji wypuszczonej przez Witching Hour jako bonus dostajemy rehearsal oraz nagrania live z 1993 roku, też kolejny kawał historii zespołu. Brzmi to obskurnie, jakość nie jest najlepsza, ale aura i atmosfera... No bezcenna sprawa proszę Państwa! W wersji kompaktowej mamy to na oddzielnym dysku, podobnie jak w winylowej. W tym drugim przypadku jest to w postaci cd w kartoniku z oddzielną okładką. Do winyla dodany jest także spory plakat z nową grafiką albumu. Wewnątrz znajdzie się sporo archiwalnych zdjęć, poza okładką wszystko w czerni i bieli, wyszło to naprawdę solidnie i warto to mieć na półce.
https://sacrilegium.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/SacrilegiumOfficial/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz