Wreszcie po 8 latach od istnienia Hell Patrol mamy ich debiutanckiego długograja. Czy warto było tyle czekać? Myślę, że tak, chociaż fajerwerków się nie spodziewajcie. Piekielny Patrol serwuje dobrą i emanującą energią dawkę, Black/ Thrashowego łojenia. Niemniej jednak niespecjalnie wyróżniającego się czymkolwiek na tle ogółu. Mi osobiście, mimo pozytywnych emocji podczas słuchania, gdzieś to po odstawieniu na półkę ginie. Obiektywnie rzecz biorąc to jest bardzo dobry materiał, świetnie brzmiący, z konkretnym kopem, ale mnie nie zatrzymał na dłuższą chwilę. Mam jakiś tam swoich faworytów w tego typu graniu i niestety Hell Patrol się u mnie nie przebił. Także to kwestia tylko i wyłącznie subiektywna. Mniemam, że spora liczba osób, która łyka Black/ Thrash tonami będzie z pewnością w piekło wzięta i "From Ruins Into Ashes" zagości w ich zbiorach i odtwarzaczach. Jest w tym spora dawka thrashowej klasyki, odniesień do tuzów gatunku, szczypta Death Metalowej furii ala Possessed nadająca riffom mocy, oraz ten mroczny pierwiastek i wściekłość z pierwszych płyt Venom. All in all, jest czego posłuchać, ale czy na dłużej i czy będzie się do tego krążka wracać to już kwestia każdego z osobna. Jeden powie, że wtórne, drugi, że nudne, trzeciemu, tak jak mi, śmignie bez echa, a czwarty pokocha za zabój i będzie katował płytę do upadłego. Także sięgajcie po debiut Hell Patrol i przekonajcie się sami! Mimo swojego stanowiska, uważam, że osoby w temacie powinny dać im szansę, jeżeli jeszcze się z tym materiałem nie zapoznały. Solidne grańsko i na poziomie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz