czwartek, 8 lipca 2021

Warmoon Lord - Battlespells (Werewolf Records 2021)

Minęły dwa lata i mamy drugi album od fińskiego Warmoon Lord i już nie pod skrzydłami Wolfspell Records, a Werewolf. Nowa płyta przyniosła nieco inne oblicze zespołu, niż miało to miejsce na "Burning Banners of Funereal War". Debiut był stosunkowo surowy, było tu mniej klawiszy, a sama muzyka odnosiła się do wielu klasyków skandynawskiego black metalu. "Battlespells" jest albumem dojrzalszym, bogatszym kompozycyjnie, o lepszym brzmieniu, a za razem nieco zawężającym inspiracje. W wielu miejscach Lord Vrajitor bardzo zbliżył się tą płytą do tego, co Emperor zrobili na "In the Nightside Eclipse" i jest to spory komplement. Do tego dodane zostały wpływy starego Graveland, ale tego z czasów przede wszystkim "Immortal Pride", może też "Following the Voice of Blood". Oczywiście nie mówię tu o pogańskiej estetyce, a o pewnym patosie i klawiszowych intrach, tłach. Utwór "The Key of the Moonpiercer" perfekcyjnie to obrazuje. Znajdzie się tu też trochę wspólnych mianowników z Dimmu Borgir czasów "For All Tid". Także to wszystko mówi za siebie. Jest widoczny progress, moim zdaniem płyta przeskakuje debiut, jest równie dobra, jak nie lepsza i w pełni udowadnia na co stać Warmoon Lord i że zespół zmierza w dobrym kierunku, będąc jedną z ostoi prawdziwego black metalowego grania. Przyznam się, że "Battlespells" była jedną z chyba najbardziej wyczekiwanych przeze mnie płyt z black metalem w tym roku i te oczekiwania nie zostały zawiedzione ani trochę. Płyta trwa niespełna 39 minut, ale jest to 39 minut najlepszej jakości, atmosfery i zrozumienia tematu jak tylko jest to możliwe- ja tak uważam.
Jest tylko jeden minus w kwestii strice wydawniczej. Nie od dziś wiadomo, że płyty wydawane przez Werewolf Records to jedne z najlepiej wydawanych, o doborze zespołów nie muszę już mówić. Szkoda tylko, że poza Finlandią i Hells Headbangers te płyty tak ciężko dostać zaraz po premierze. W distrach w Polsce pojawiają się grubo po czasie lub nawet wcale. Szkoda, że kontakt z wydawnictwem i ceny też stanu rzeczy nie polepszają. Także jeżeli komuś zależy, tak jak zależało mi, będzie musiał płyty szukać za granicą i zapłacić za nią z wysyłką coś w granicach 100 PLN.



English translation:

Two years have passed and we have a second album from the Finnish Warmoon Lord and not under the banner of Wolfspell Records, but Werewolf. The new album brought a slightly different face of the band than on "Burning Banners of Funereal War". The debut was relatively raw, there were fewer keyboards, and the music itself referred to many Scandinavian black metal classics. "Battlespells" is a more mature album, richer in terms of composition, with better sound, and at the same time slightly narrowing its inspirations. In many places, Lord Vrajitor came very close to what Emperor did on "In the Nightside Eclipse" with this album, and that is quite a compliment. Added to this were the influences from the old Graveland, but the one from the times of mainly "Immortal Pride", maybe also "Following the Voice of Blood". Of course, I am not talking about pagan aesthetics, but about some pathos and keyboard passages. The song "The Key of the Moonpiercer" shows it perfectly. There will also be some common things with Dimmu Borgir from "For All Tid" era as well. So it all speaks for itself. There is visible progress, in my opinion the album tops the debut, it is as good as not better and it fully proves what Warmoon Lord can do. The band is heading in the right direction, being one of the mainstays of true black metal art. I must admit that "Battlespells" was one of the most anticipated black metal albums by me this year and these expectations have not been disappointed at all. The album lasts less than 39 minutes, but it is 39 minutes of the best quality, atmosphere and understanding of the subject as possible - that's what I think.
There is only one disadvantage when it comes to the issue subject. It has been known for a long time that the albums released by Werewolf Records are among the best, I don't have to talk about the selection of bands of course. It is a pity that, apart from Finland and Hells Headbangers, these stuff is so hard to get right after the premiere. In distros in Poland, they appear long after the release or even not at all. It is a pity that the contact with the label and their prices do not improve the situation either. Also, if someone cares, as I do, he will have to search for a CD abroad and pay for it with shipping something around 100 PLN.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz