Już pierwsze minuty słuchania i wiem co będzie działo się na tej płycie. Wchodzi utwór "The Witch Hunt" i wniosek jest tylko jeden - Iron Maiden. I ta teoria sprawdza się przez całą długość płyty. Tak, "The Lightbringer" przesiąknięty jest riffami i melodyką, także w solówkach, tak bardzo przynoszących na myśl dokonania Brytyjczyków. Nawet wokalista zdaje się czerpać sporo z techniki Bruce'a. Docieram do utworu "Smoke and Mirrors" i pozbywam się już wszelkiej resztki złudzeń. Numer ten tak bardzo przypomina "Dream of Mirrors" z "Brave New World". Dziwię się trochę, że jakoś mnie ten fakt nie razi. Zaraz odpowiadam sobie na to pytanie jednym prosty stwierdzeniem. To jest po prostu dobre, morda mi się cieszy jak tego słucham. Zdaję sobie sprawę, że te wpływy Maidenów, tak oczywiste pod każdym względem, mogą razić sporo osób, ale gdy zespół robi to tak dobrze, to czy warto się czepiać? Chyba nie. Eksplorując płytę doszukałem się jeszcze szczypty nawiązań do Deep Purple i Grave Digger. Gdzieś tam przenika ta rockowa podniosłość (w sumie Deep Purple było dla Steve'a i spółki bardzo ważnym zespołem) i pewien element niemieckiego stylu riffowania, niemniej jest tego sprawa marginalna. Całość spina jeszcze okładka płyty, która, jak się dobrze przyjrzeć, puszcza oko do "Somewhere in Time" i "Virtual XI". Cóż, jak już iść w Maidenów to z przytupem! Powiem tak, posłuchałem, sprawiło mi to radochę i ja to kupuję. Mamy polską odpowiedź na największy zespół heavy metalowy wszech czasów. Jeżeli Blazon Stone się udało (z Running Wild), to dlaczego nie Ironbound? Życzę zespołowi sukcesu, bo wyczucie muzy Iron Maiden mają w małym paluszku.
English translation:
Already the first minutes of listening and I know what will happen on this album. The song "The Witch Hunt" enters and the conclusion is only one - Iron Maiden. And this theory holds true throughout the length of the whole album. Yes, "The Lightbringer" in case of riffs and melodies, also in the solos, reminds so much of the achievements of the British band. Even the singer seems to draw a lot from Bruce's technique. I get to the song "Smoke and Mirrors" and get rid of all remaining illusions. This track is so much like "Dream of Mirrors" from "Brave New World". I'm a little surprised that somehow this fact doesn't offend me. I am answering this question with one simple statement. This is just good, I enjoy listening to it. I realize that these Maiden influences, so obvious in all respects, can create mixed feelings among a lot of people, but when the band does it so well, is it worth picking on? Probably not. While exploring the album, I found a pinch of references to Deep Purple and Grave Digger. Here and there is this rock solemnity (in fact Deep Purple was a very important band for Steve and the company) and a certain element of German riffing style, but it is a marginal matter. The album cover bounds everything together. When you look closely, it may refer to "Somewhere in Time" and "Virtual XI". Well, when you go into Maiden stuff, let's do it properly! I will say yes to it. I listened to it, it was fun. We have a Polish answer to the greatest heavy metal band of all time. If the Blazon Stone was successful (with Running Wild), why not Ironbound? I wish the band success, because they have a feeling for Iron Maiden's music flowing in their veins.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz