sobota, 23 stycznia 2021

Cancerfaust - Let the Earth Tremble (Godz ov War 2020)

Płyta, której nie zdążyłem zrecenzować w ubiegłym roku. Myślałem, że styczeń rozwali mnie najnowszą płytą Asphyx, a tu przyszła pocztą pierwsza pełna płyta Cancerfaust i zdaje się zażarcie bić z Niemcami o ten przywilej. Cancerfaust zapunktował już poprzednimi materiałami, ale tutaj, mam wrażenie, poszli jeszcze o krok do przodu i w tej chwili nie wiadomo, czego spodziewać się więcej, skoro jest tak dobrze. Ale do rzeczy. Płytę rozpoczyna mocarny, rzężący bas i faktycznie ziemia zaczyna drżeć! Potem jest już tylko lepiej. Zespół umiejscowił swój styl i brzmienie gdzieś między Vader, Deicide, a Dismember, a to mieszanka piorunująca. I nie ma co się oszukiwać, bo o sile tego albumu stanowią przede wszystkim gitary. Polski styl i charakter zmieszany z mroźną Szwecją i odległą Florydą.  Jest ciężko, brutalnie, ale i gdzieniegdzie melodią też zaleci. Płyta traktuje słuchacza niczym blender - tnie na pełnej, żeby zaraz zwolnić i silnymi ciosami przytłoczyć go do ziemi, zero wytchnienia. Od strony technicznej też jest bardzo dobrze, brzmienie jest tłuste i dzięki temu death metal w wydaniu Cancerfaust ma tak konkretną siłę rażenia. Co tu dużo mówić, ten zespół pnie się do góry po szczeblach podziemia i nie przebiera w środkach. Cały czas jest progres i na chwilę obecną "Let the Earth Tremble" to już świadectwo dojrzałości muzycznej i wyrobienia własnego stylu, świadomości, jak to ma wyglądać i dokąd zmierza. Powiem krótko, Cancerfaust to obecnie jedna z najlepszych ekip death metalowych na polskim podwórku. Jest to młody zespół, to prawda, ale w pełni na to zasłużył.



English translation:

The album that I didn't have time to review last year. I thought that January would smash me with the latest Asphyx material, and here the first full Cancerfaust album came in the mail and seems to be fighting hard with the Germans for this privilege. Cancerfaust has already made an impression with the previous materials, but here I have a feeling that they went one step further and at the moment it is not known what to expect as it is so good. But to the point. The album starts with a powerful, rattling bass and the ground starts to tremble! After that, it only gets better. The band has placed their style and sound somewhere between Vader, Deicide, and Dismember, and it's an electrifying mix. And there is nothing to debate on, as the strength of this album is primarily the guitars. Polish style and character mixed with frosty Sweden and distant Florida. It is hard, brutal, but it will also serve some melody here and there. The album treats the listener like a blender - it cuts at full speed to immediately slow down and force you to the ground with strong blows, no respite. From the technical side it is also very good, the sound is massive and thanks to that, death metal perfomed by Cancerfaust has such an impact. What can I say, this band climbs the ranks of the underground and doesn't bother about anything. There is constant progress and at the moment "Let the Earth Tremble" is a testimony of musical maturity and developing one's own style, awareness of how it should look and where it is going. Let me put it briefly, Cancerfaust is currently one of the best death metal bands in the Polish underground. They are a young band, true, but they fully deserved it.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz