wtorek, 14 lipca 2020

Moonthoth - Zmora (Wolfspell Records 2020)

Historia Moonthoth sięga niemal roku 2000, kiedy to grupa powstała pod nazwą Nigra Missa. Po pewnym czasie przekształciła się w projekt jednoosobowy pod nazwą Moonthoth. Po wydaniu kilku dem zespół zniknął na dziesięć lat z polskiej sceny. W 2020 powrócił ze swoim pierwszym pełnym albumem. Muzyka Moonthoth to przede wszystkim Black Metal, ale oscylujący wokół wielu inspiracji, korzystający z wielu rozwiązań. Nocturnal, stojący za całością twórczą Moonthoth, przedstawił na "Zmorze" nie tylko pogańskie oblicze tej sztuki (w większości za sprawą tekstów opartych na demonologii i mitologii słowiańskiej), ale również odniósł się do wielu oblicz Black Metalu, jakie kształtowały się przez lata trwania sceny. Jest tu nieznaczna epickość w stylu Summoning czy Caladan Brood, symfonika i odrobina melodyjności reprezentowanej przez stare Limbonic Art (jest tego mniej niż na demach, ale wciąż da się te wpływy zauważyć), odrobina surowości i nacisku na partię gitar w stylu, jaki były widoczny chociażby na pierwszych płytach Burzum, kończąc na folkowych elementach znanych z "Bergtatt" oraz "Kveldssanger" Ulver. Warto też zaznaczyć, że jest to pierwszy materiał Moonthoth w języku polskim. Jednym słowem: nie sposób się tu nudzić.
Uważam, że "Zmora" spełniła swoje zadanie jako powrót Moonthoth na scenę oraz przypomnienie o tym zespole. Sprawdziła się również jako debiut. Album kipi od pomysłów, jest świeży i wciągający. Prowadzi słuchacza różnymi ścieżkami. Nocturnal umiejętnie korzysta z dobrodziejstw, jakie oferuje Black Metal, tworząc dzieło mające szansę odbić się echem na podziemnej scenie. Ja bym sobie tego życzył, ta płyta na to zasługuje. 

https://moonthoth.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/MoonthothBand/
https://wolfspell.pl/

English translation:

The history of Moonthoth dates back to almost 2000, when the group was formed under the name Nigra Missa. After some time it evolved into a one-man project and changed the name to Moonthoth. After releasing several demos, the band disappeared from the Polish scene for ten years. In 2020 it returned with its first full-length album. Music of Moonthoth is primarily Black Metal, but oscillating around many inspirations, using many solutions. Nocturnal, who stands behind the creative whole of the project, presented not only the pagan face of this art on "Zmora" (mostly due to lyrics based on Slavic demonology and mythology), but also referred to many faces of Black Metal that have evolved over the years. There is a slight epicness in the style of Summoning or Caladan Brood, a symphony and a bit of melody represented by old Limbonic Art (there is less of it than on demos, but you can still see these influences), a bit of austerity and emphasis on the guitar part in the style that was visible e.g. on the first Burzum records, ending with folk elements known from "Bergtatt" and "Kveldssanger" by Ulver. It is also worth noticing that this is the first Moonthoth material in Polish. In a word, you can't get bored here.
I think "Zmora" did its job as Moonthoth's return to the scene and as a reminder of this band. But also as a debut. The album is full of ideas, it is fresh and addictive. Guides the listener through different paths. Nocturnal skillfully uses the benefits of Black Metal, creating a work that has a chance to make its mark on the underground scene. I would really like the things to go that way, this album deserves it.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz