Czasem bywa tak, że stara gwardia zawodzi i szuka się na ów zawód lekarstwa wśród młodszych zespołów, ze świeższym podejściem do tematu i brakiem odciśniętego na nich piętna czasu, a wciąż oddającym cześć starej szkole grania. Taką grupą może być jak najbardziej Deathstorm. Ich najnowsze, drugie już dzieło, "The Unfathomable" to kawał klasyki gatunku odegrany z nową jakością. Słychać tu przede wszystkim echa dawnych dokonań Morbid Angel z dorzuconymi do tego wora vaderowskimi solówkami i ciężarem Asphyx. I tak jak napisano na "No Clean Singing" i z czym pragnę się z tego miejsca jak najbardziej zgodzić, nowe dzieło załogi z Deathstorm z marszu zawstydza ostatnią płytę Trey'a i spółki. Tak Proszę Państwa, takie są fakty. Tak to granie powinno wyglądać i brzmieć. to kolejny dowód na to jak misternie można odrestaurować klasykę oddając jej nowego ducha oraz własnego charakteru. Płyta się nie nudzi, przez cały okres trwania poniewiera słuchacza tak samo z jednej strony serwując mocarne, Death Metalowe kanonady, przeplatane co jakiś czas gęstymi, walcowatymi pasażami. Gruz wysypują tu tonami! No i te solówki, czapki z głów po prostu!
Nad tym czy sięgnąć po "The Unfathomable" nie ma sensu się zastanawiać. Każdy kto słucha Death Metalu będzie bardziej niż kontent. To album który można brać totalnie w ciemno, kasa na niego wydana nie będzie zmarnowaną, a jeszcze zaprocentuje wieloma odsłuchami i powrotami. Trzeba to mieć, słuchać do zdarcia, a i również po to aby później pokazywać kolejnym pokoleniom jako przykład tego jak powinno się rzeźbić w Metalu Śmierci. A jak ktoś wciąż ma wątpliwości to niech spojrzy na okładkę albumu, mówi sama za siebie. Panowie z Deathstorm- respekt i szacunek za ten materiał!!!
https://www.facebook.com/Deathstormband/
https://myspace.com/deathstormmetal
https://www.putridcult.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz