Ostatnimi
czasy sporo radości przynosi mi fakt tylu reedycji staroci z naszej
dawnej sceny. Tym jakże potrzebnym odgrzebywaniem zajęło się
swoimi czasy nie tylko Wiching Hour czy Thrashing Madness, ale także
Dark Omens. Było już min. demo przasnyskiego Thirst, a teraz mamy
kłodzki Egaheer. Na "Signum Satanas" mamy praktycznie
wszystkie nagrania jakie zespół wydał w czasie swojego istnienia.
To nic innego jak surowy, zimny, i bardzo klimatyczny Black Metal lat
90-tych, który w ich wykonaniu zdążył już zostać nieco
zapomniany. Egaheer może nie szczycił się nie wiadomo jaką
techniką czy umiejętnościami, ale atmosferę i ducha tej sztuki w tym swoim topornym graniu potrafił oddać. Bo przecież o to tu chodzi, to jest
coś więcej niż sama muzyka. Mimo wszechobecnej tu surówki emocje
które ta muzyka niesie nie zostają zagłuszone, a wręcz
przeciwnie, taka, a nie inna jakość staje się w tym przypadkiem kluczem do celu.
Tak posępnych, niepokojących, przesiąkniętych mrokiem i złem, a
jednocześnie nostalgicznych materiałów nigdy za mało. "Demo
93'/94'", "Czarna Litania" czy "Templum Umbrae"
to esencja właśnie takiego grania. Zespół zaczął i skończył
na samych materiałach demo i może to dobrze. Dzięki temu pozostał
wciąż w tych mistycznych rewirach swojej sztuki i niczym nie
zmąconym, podziemnym charakterze. Koła w swojej dziedzinie nie odkryli, ale żarliwa
pasja przebija się z każdym dźwiękiem. Dla osób stale
eksplorujących nasze BM-owe podziemie pozycja bliska obowiązkowej,
a dla tych którym w tej muzyce zależy też na klimacie, a nie samym
konkretnym łojeniu to totalny mus!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz