Mało już kto pamięta, że War byli jednymi z prekursorów black metalu w Polsce. Zespół powstał w 1993 roku. Miał na koncie dwa dema i cztery pełne płyty. Swój pierwszy długograj nagrali osiem lat po drugim demie "The War Horde" z 1994. "Ex Tenebris Nasceris Ut Deleas" to ich drugi album wydany pierwotnie w 2004. W ubiegłym roku wznowiło to dzieło Under the Sign of Garazel. wydanie jest skromne, ale muzyka zawarta na krążku to znakomity, surowy black metal nawiązujący do stylu grania z połowy lat 90. Tak właśnie brzmi ta płyta, jakby nagrano ją co najmniej dziesięć lat wcześniej w stosunku do wydania pierwszego. I nie chodzi tu o jakość brzmienia, które jest bardzo dobre, mimo surowości materiału, a o jego walory estetyczne. War prezentuje tu sztukę nie przebierającą w środkach. Płyta uderza w samo sedno tej sztuki i ma głęboko w życi trendy, jakie już po 2000 roku potrafiły brać górę nad szczerością i autentycznością wykonywanej muzyki. War wypiął się na to wszystko i robił swoje. Dzięki temu nagrali znakomity materiał, który wznowiony siedemnaście lat po jego wydaniu wcale się nie zestarzał i nie stracił na swojej mocy. Jest tu trochę echa sceny norweskiej, zwłaszcza w brzmieniu i budowanie riffów, niemniej War brzmi po swojemu, wykorzystując zaledwie namiastkę inspiracji do tworzenia własnej mrocznej sztuki. Cóż, nie powiem, takie reedycje cieszą i oby było ich więcej. Wciąż jest cała masa zapomnianych materiałów z naszej sceny, które nie doczekały się wznowień lub pojawiały się w bardzo małych nakładach i tylko na kasecie. Szacun dla UtSoG za to wydawnictwo!
English translation:
Hardly anyone remembers that War were one of the precursors of black metal in Poland. The band was founded in 1993. They released two demos and four full-length albums. They recorded their first full-length eight years after their second demo, "The War Horde" in 1994. "Ex Tenebris Nasceris Ut Deleas" is their second record originally released in 2004. Last year, Under the Sign of Garazel re-released it. The release is modest, but the music contained on the disc is excellent, raw black metal referring to the style of playing from the mid-90s. This is what the album sounds like, as if it was recorded at least ten years earlier according to its original release date. And it is not about the quality of the sound, which is very good, despite the rawness of the material, but about its aesthetic qualities. Here, War presents an art that does not disguise itself in any way. The album hits the point of this art and doesn't give a shit about trends that after 2000 sometimes dominated over honesty and authenticity of the music performed. War diftn't care about it and did their job. Thanks to this, they recorded excellent material, which, re-released seventeen years after its release, hasn't aged at all and has not lost its power. There is some echo of the Norwegian scene here, especially in the sound and construction of the riffs, but War sounds on its own, using only a bit of inspiration to create their own dark art. Well, I will not say, such reissues are enjoyable and hopefully there would be more of them. There is still a lot of forgotten materials from Polish scene that has't been re-issued or appeared in very little circulation and only on tape. Respect to UtSoG for this release!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz