sobota, 27 lutego 2021

Hell's Coronation - Morbid Spells (Under the Sign of Garazel / Black Death Production 2021)

Z Hell's Coronation jest podobnie jak z Nekkrofukk, to niemal bratnie mroczne dusze, parające się oldschoolowym black/doom metalem. Oba zespoły od założenia nie odkrywały niczego nowego. Zagłębiają się w muzykę, której sami są fanami i tworzą materiały bardzo bezpośrednie, szczere i niczym nieskrępowane. Hell's Coronation w swym brzmieniu i klimacie oddaje hołd takim ekipom jak stary Samael, Hellhammer, Bathory czy Beherit. I to się nie zmienia, tutaj konsekwencja jest podstawą. "Morbid Spells" to materiał z niedawno wydanego na kasecie splitu z Cult ov Black Blood. Także mamy tu trzy numery trwające niespełna szesnaście minut. Moim faworytem jest wchodzący po intro "Blashemous Bells". Ten utwór ma niesamowity mistyczny i niepokojący klimat z rozbrzmiewającymi w tle dzwonami. Toczy się niczym walec, niczym rytualna inkantacja. Miarowa perkusja, złowieszczy riff przewodni i sączący wokalny jad Zepar. Śmiem twierdzić, że ten numer mógłby być wizytówką Hell's Coronation. Nie dziwi mnie fakt, że znalazł się na splicie; w końcu tego typu wydawnictwa są świetnym wprowadzeniem w twórczość danego zespołu. Krótki, treściwy i bardzo dobry materiał. W sam raz na oczekiwanie na kolejny album (w końcu niedługo miną dwa lata od pierwszego pełniaka). To po prostu Hell's Coronation - wiadomo, czego się po nich spodziewać.


English translation:

Hell's Coronation is similar to Nekkrofukk, two twin and dark souls, dealing with old school black/doom metal. Both bands haven't discovered anything new from the very beginning. They sink into the music they are fans of themselves and create materials that are direct, honest and uninhibited. Hell's Coronation in its sound and atmosphere pays tribute to such bands like the old Samael, Hellhammer, Bathory and Beherit. And it doesn't change, consistency is the key here. "Morbid Spells" is a material from the recently released cassette split with Cult ov Black Blood. So we have three tracks lasting less than sixteen minutes. My favorite is "Blashemous Bells" that follows the intro. This composition has an amazing mystical and disturbing vibe with bells ringing in the background. It moves like a roller, like a ritual incantation. Mid tempo percussion, sinister leading riff and Zepar's oozing vocal venom. I dare to say that this number could be Hell's Coronation's top one. I am not surprised that it was prepared for the split; after all, this type of release is a great introduction to the work of a given band. Short, pithy and very good material. Just in time while waiting for the next album (after all, it will soon be two years since the first full-length). It's just Hell's Coronation - you know what to expect from them.




sobota, 20 lutego 2021

Sepulchral Cult - Immurement, Spirits and Graveyard Chants (Putrid Cult 2021)

Czas na coś z death metalu. W tym miesiącu swój debiutancki długograj wydała ekipa Sepulchral Cult. I jest to płyta, która wyraźnie wyróżnia się na tle ostatnio wydanych krajowych nowości w temacie. Przede wszystkim wieje tu bardzo mocno Szwecją spod znaku wczesnego Dismember, dem Nihilist czy jedynego pełniaka od Carnage, ale także death 'n' rollowym Entombed (tylko w surowszej odsłonie). A i na naleciałości doom metalowe też tu się znajdzie miejsce. Jednym słowem, na "Immurement, Spirits and Graveyard Chants" gruz sypie się tonami, ale jest w tym też sporo chwytliwości i nowego-starego brzmienia. Ten surowy i obskurny death 'n' rollowy element części kompozycji zyskał tu nowe życie. Nie jest to typowe melodyjne bujanie, okraszone ciężkim brzmieniem, a czysty oldschool i piwnica, dzięki czemu w tę formę wszczepiono nową jakość. Przynajmniej tak to słyszę i odbieram. Bardzo mi się taki zabieg podoba. Poza tym, mamy tu do czynienia z naprawdę dobrze zagranym death metalem o iście grobowej atmosferze. Najlepiej wchodzi pierwsze pięć numerów z płyty, ostatnie dwa już trochę zwalniają, powielają formę z poprzednich kawałków i gdzieś zgubiła się moja atencja, ale to taki drobny szczegół. Generalnie oceniam ten album na duży plus i chętnie będę do niego wracał. Ma coś w sobie, no i to brzmienie... Kawał dobrego death metalu!

https://sepulchralcult.bandcamp.com/

https://www.putridcult.pl/


English translation:

Time for something from Death Metal. This month, guys from Sepulchral Cult released their debut full-length. And this is an album that clearly stands out from the recently released Polish novelties in the subject. First of all, you can hear a lot of Sweden here from under the sign of the early Dismember, Nihilist demos or the only full-length of Carnage, but also death 'n' roll by Entombed (only in a more severe form). Doom metal elements will also find a place here. In a word, on "Immurement, Spirits and Graveyard Chants" the rubble is falling with tones, but there is also a lot of catchy and new-old sound to it. This raw and dingy death 'n' roll element of the composition gained new life. It is not a typical melodic-like stuff with heavy sound, but a pure oldschool and "basement", thanks to which a new quality has been injected into this form. At least that's how I hear and perceive it. I like what has been done here very much. Besides, we are dealing with a really well-played death metal with a truly grave-like atmosphere. The best are the first five tracks from the album, the last two are slowing down a bit, they duplicate the form from the previous songs and my attention was lost somewhere, but it's a small detail really. Overall, I rate this album highly and I will be happy to come back to it. It has something in itself, and this sound... A piece of good death metal!



wtorek, 16 lutego 2021

Szary Wilk - Wrath (Putrid Cult 2021)

Zespół z mojego rodzinnego miasta - Ostrołęki. Wreszcie z pełnym albumem i, podobnie jak w przypadku dema, w barwach Putrid Cult. Czekałem na tę płytę z niecierpliwością, a wcześniej udostępniane w sieci utwory tylko zaostrzały apetyt. Na płytę składa się pięć kompozycji perfekcyjnie przenoszących estetykę i ducha black metalu naszej sceny lat 90. w czas obecny. Już po pierwszym odsłuchu siedziałem z mentalnie rozdziawioną japą. Od czasów dobrze znanego Hellveto, Ostrołęka nie miała takiego zespołu - zespołu, który tak realnie może wzbić się na wyżyny polskiej sceny undergroundowej. Może i ich demo nie odbiło się echem, ale to, co dzieje się na tym krążku, to już kompletnie inny poziom, jakość i siła rażenia. Poza niepowtarzalnym klimatem, który jest mi szczególnie bliski, mamy tu świetne brzmienie perkusji - surowe, organiczne. Może dla niektórych dalekie od perfekcji, ale dla mnie jest w punkt. No i kolejna sprawa to gitary. Piastyrowi należy się ogromny szacun za riffy i melodie, jakie tu powymyślał. To, co dzieje się w "Wilczym Tańcu" czy też riff przewodni tytułowego "Wrath", to jakaś pierdolona magia. Co ja się będę tu produkował. "Wrath" to kawał diabelnie dobrego black metalu i za cholerę nie jestem w stanie się tu do niczego przyczepić, a wręcz muszę zachwalać Szarego Wilka za wyczucie tej muzyki, za chęć odgrzebywania przeszłości i przekuwania jej na nowo, wszczepiania w czas obecny. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek entuzjasta tej sztuki przeszedł obok niniejszej płyty obojętnie. Nie ma takiej opcji!



English translation:

A band from the city where I grew up - Ostrołęka. Finally with a full album and, like the demo, under the sign of Putrid Cult. I waited impatiently for this one, and the songs previously available on the internet only strenghtened my appetite. The album consists of five compositions that perfectly transfer the aesthetics and the spirit of black metal of our scene of the 90s into the present time. After the first listening session, I was sitting with my mouth mentally open. Since the times of the well-known Hellveto, Ostrołęka haven't had such a band, a band that could realistically rise to the top of the Polish underground scene. Maybe their demo didn't echo enough, but what is happening on this release is a completely different level, quality and impact. In addition to the unique atmosphere that is particularly close to my taste, we have a great drum sound - raw, organic. Maybe far from perfect for some, but for me it is up to the point. And the guitars are another thing. Piastyr deserves a great deal of respect for the riffs and melodies he made up here. What's going on in "The Wolf's Dance" or in the main riff of the title "Wrath" is some fucking magic. Well, what can I say more? "Wrath" is a piece of devilishly good black metal and, for the hell, I am not able to complain about anything here. I just praise Szary Wilk for their sense of this music, for the desire to dig up the past and remake it, implant it into the present time. I can't imagine that any enthusiast of this art would pass by this album indifferently. No way!