Kolejny autentycznie ciekawy, tegoroczny (a dokładnie to już ubiegłoroczny, ale nie na fizycznym nośniku) wyziew ze stajni Godz Ov War. Ten zespół ze Stanów ma szansę trochę na scenie powojować, a i nawet coś zawojować. Dawno nie słyszałem tak dobrej fuzji Death i Doom Metalu okraszonej niewielką dawką szwedzkiej melodyjności. Rotting Kingdom zajebiście łączy cechy "Dance of December Souls"/ "Brave Murder Day" Katatonii, wczesnego My Dying Bride, Paradise Lost z czasów "Gothic" mieszając to wszystko z Death Metalem skierowanym w jego melodyjne, szwedzkie oblicze (Unanimated, At the Gates itd.). Nawet nie wiem czy nie pokusił bym się o stwierdzenie, że i jakieś stosunkowo marginalne elementy bardzo wczesnego Amorphis można tu wyłowić. W każdym bądź razie dawno nie słyszałem czegoś równie dobrego w tych klimatach. Aż ciężko uwierzyć, że ta ekipa pochodzi z USA. Z początku może się to granie wydawać niepozorne, ale jak już poleci tych kilka dźwięków to momentalnej łepek kiwa się w przypływie aprobaty. Mamy tu niecałe 25 minut materiału, EPka póki co, ale zespół wykorzystuje ten czas na maksa i daje do zrozumienia, że sroce spod ogona nie wypadli. Jeżeli czymś takim przywalą na pełnym albumie i jeszcze podkręcą śrubę, to mają szansę daleko zajść. Polecam z całą stanowczością! Rokowania są bardziej niż dobre, syndrom ponownego odpalania jest, poziom wysoki, także nie mam więcej pytań. Z pewnością będę bacznie śledził ich poczynania. Zatem bierzcie i słuchajcie z tego wszyscy!
https://www.facebook.com/rottingkingdom/
http://godzovwar.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz