wtorek, 1 maja 2018

Satanic Warmaster- Fimbulwinter (Werewolf Records/ Hells Headbangers 2014)

Nie od dziś uważam, że Satanic Warmaster jest jedną z tych grup która od początku swojego istnienia konsekwentnie kultywuje w swej sztuce to co najlepsze w skandynawskim Black Metalu, a zwłaszcza te cechy i pierwiastki które zbudowały jego charakterystyczne brzmienie i klimat w latach 90-tych. Płytę "Fimbulwinter" można, obok znamienitych "Strength and Honour" czy " Carelian Satanist Madness", uznać za perłę w koronie tej grupy, jaki i jeden z lepszych (a może i najlepszych) przykładów wspomnianego stylu. Jest w tym sporo z Darkthrone, Dimmu Borgir z czasów ich dwóch pierwszych płyt (a także tej jedynej pod szyldem Fimbulwinter), wczesnego Gorgoroth, nie brakuje starej, dobrej Horny (nie ma tutaj zdziwienia), są i przemykające po kątach wpływy Burzum, odrobina folkowego/ akustycznego pierwiastku Ulver, czy nawet BM-u spoza mroźnej północy jak na przykład Nokturnal Mortum. Wieńczący płytę, instrumentalny "Silent Call of Moon's Temple" wydaje się również pozdrowieniem dla jednocześnie aż trzech hord: wspomnianego przed chwilą Nokturnal  Mortum (intro do płyty "Goat Horns"), Graveland (wstęp do "Carpathian Wolves), a i kolejnych weteranów norweskiej sceny- Immortal (motyw nieco podobny do tego z "Beyond the North Waves"). Jednym słowem na "Fimbulwinter" przeplatają się trzy charakterystyczne cechy: czyste przesiąknięte furią i chłodem łojenie, to wolniejsze, atmosferyczne, podparte odrobiną nostalgicznych melodii i klawiszowym tłem oraz śladowe, zaczerpnięte z folku elementy. Jak dla mnie mieszanka wręcz perfekcyjna. Płyta jakby zespalająca wszystkie odcienie muzyki Satanic Warmaster w jeden album. Już jej poprzednik "Nachzehrer" był temu bliski, ale na "Fimbulwinter" znacznie dopracowano aspekt brzmieniowy, co sprawiło, że powstał album jeszcze bardziej esencjonalny i wciągający. Dla mnie osobiście jedna z najbardziej udanych płyt w ramach Black Metalu jakie ukazały się w ostatnich latach. Naprawdę jest czego posłuchać, a i do takich albumów ma się ochotę wielokrotnie powracać (stąd też min. niniejsza recenzja), także ode mnie najwyższa nota. Polecam!

https://www.facebook.com/satanic.war.terror/
https://satanicwarmaster.bandcamp.com/
https://www.facebook.com/werewolf.rex/
https://werewolfrecords.bandcamp.com/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz