piątek, 20 maja 2016

Turpista- Turpistyczny Amok (UtSoG Productions 2012)

Co prawda ten materiał liczy już sobie cztery lata od kiedy się ukazał, ale dopiero niedawno miałem okazję się z nim zapoznać. I co z tego zapoznania wynikło? Ano to, że jestem tym EP zachwycony po stokroć! Przesłuchałem już mnóstwo black metalowych płyt i na niewielu doświadczyłem takiej dawki autentycznego mroku jak tutaj. Czerń i aura śmierci dosłownie wylewa się z głośników. Nie mamy tu do czynienia z typową sieką gitar i perkusji, postawiono bardziej na klimat niż robienie chaosu, chociaż i tego tu nie brakuje. Wokale są obłędne, jakby skowyt bestii dobiegający z podziemnych otchłani, efekt pogłosu potęguje to odczucie. Doom metalowe naleciałości znakomicie okraszają całość. W pewnych momentach słuchania przypominają mi kanadyjskie Blasphemy, jakieś pierwiastki wspólne są, mimo tego, że z pozoru to raczej dwie różne bajki.
O samym zespole nie specjalnie wiele wiadomo, ot że są z Katowic i że wydaje ich Under the Sign of Garazel Productions. Debiutancki długograj już od dwóch lat jest dostępny i w te pędy będę się w niego zaopatrywał bo epka mocno zaostrzyła mi apetyt na więcej. Szkoda tylko, że oba wydawnictwa są ściśle limitowane (EP , aby tradycji stało się zadość, do 666, natomiast album "Turpistyczne Wizje Końca" do 1000). Jeżeli lubicie konkretny i bezkompromisowy black metal to po prostu trzeba to mieć na półce i koniec dyskusji! Miazga!
P.S. Metalowy Nobel za okładkę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz