W tym miesiącu ma również premierę trzeci pełny album Offence - "You Never Rest in Peace". Mam wrażenie, że ten zespół nie otrzymuje na tyle dużo uwagi, na ile zasługuje, a jest obok Cancerfaust jest jednym z niewielu tak autentycznie dobrych piewców szwedzkich brzmień na polskiej scenie. Nowy materiał Offence aż emanuje wpływami Dismember, Grave czy Entombed i przekuwa je na swoje potrzeby tak perfekcyjnie, że nie sposób ich nie pochwalić. Nawet wokal Marka ma podobną barwę do Mattiego Karki. Płyta brzmi jak stare szwedzkie materiały pokroju "Massive Killing Capacity". Jest tu ten charakterystyczny sound i ciężar, ale również chwytliwość. Widać pracę włożoną w to brzmienie i balans między poszczególnymi cechami tej płyty. Zrozumienie i wyczucie tej muzyki jest u Panów z Offence niepodważalne, to świadomy i konsekwentny zespół, a "You Never Rest in Peace" ugruntowuje ich pozycję. Moim faworytem z płyty jest numer "Slaves to the (Un)Holy Cross". Basowe intro i główny riff to potęga. A potem to dynamiczne przyspieszenie... Warto wspomnieć jacy goście zawitali na tym albumie, bo mamy tu m.in. Lesa (Damnation, Hell-Born, ex Behemoth), który nagrał gościnne wokale na "This is a Fucking Death Metal Song" oraz solo gitarowe w "Inferno". W tym utworze swojego głosu użyczył Roman Kostrzewski (ex Kat, Kat & Roman Kostrzewski). Wystąpił również w klipie do niniejszego numeru (możecie go sobie obejrzeć z linku poniżej). Podsumowując, płyta spodobała mi się na tyle, że bez zahamowań stawiam ją zaraz obok debiutu Pandemic Outbreak. Może jest mniej "zjawiskowa" od dzieła młodszych kolegów, ale naprawdę bardzo dobra i zasługująca na wyróżnienie. Znakomity szwedzki death metal z Polski!
English translation:
This month we also have the premiere of Offence's second full-length album "You Never Rest in Peace". I have the impression that this band doesn't receive as much attention as it deserves, and next to Cancerfaust is one of the few genuinely good representatives of Swedish sounds on the Polish scene. The new Offence material emanates with the influences of Dismember, Grave or Entombed and they transform them into their own needs so perfectly that it is impossible not to praise them. Even Mark's vocals have a similar timbre to Matti Karki. The album sounds like old Swedish materials as "Massive Killing Capacity". There is this characteristic sound and heaviness, but also catchiness. You can see the work put into this sound and the balance between the individual features of this album. Understanding and feeling of this music is unquestionable when it comes to Offence, they are a conscious and consistent band, and "You Never Rest in Peace" strengthens their position. My favorite from the album is "Slaves to the (Un) Holy Cross". The bass intro and main riff are pure power. And then this dynamic speeding up later... It is worth mentioning what kind of guests appeared on this album, because we have, among others, Les (Damnation, Hell-Born, ex Behemoth), who recorded guest vocals on "This is a Fucking Death Metal Song" and did a guitar solo on "Inferno". Roman Kostrzewski (ex Kat, Kat & Roman Kostrzewski) lent his vocals in this piece. He also appeared in the clip for this track (you can watch it from the link above). To sum up, I liked the album so much that I put it right next to the Pandemic Outbreak debut without hesitation. Maybe it is less "phenomenal" than the work of younger colleagues, but really very good and deserving attention. Great Swedish death metal from Poland!
Opowiedzieć Wam przygodę z fantastycznej Polski? ;D
OdpowiedzUsuńPrzygoda jest fantastyczna a bohaterami są Polska i Deathrune Rec.
Deathrune to takie ustrojstwo,które wydaje i dystrybuuje muzykę.
Jak najbardziej obżydliwą (to nie błąd ortodontyczny,to zabieg stylistyczny)
straszną,śmierdzącą i metalowską.
No i co z tego - ktoś spyta.
A to z tego że w tej zagramanicznej wytwórence,uwili sobie gniazdko
rodzime brzidale ze Selbstmordu.
W rezultacie czego ich obżydliwy album No Forgiveness
można sobie kupić właśnie tam,za granicą,bo w Polsce nie.
W sumie jakby się zastanowić Polska też jest za granicą
względem Deathrune które jest u siebie,w granicach swojego kraju
ale to jest złożony problem na zupełnie inną dyskusję.
Nasza przygoda dotyczy trochę innej kwestii.
Mianowicie,żadne krajowe distro nie chce współpracować z Deathrune.
Deathrune w sumie też nie chce,bo jak twierdzi u nas w kraju
płyty i kasety są takie tanie że ich sprowadzenie do Deathrune
jest nieopłacalne.
Tylko że to jest głos z zagranicy a głosy krajowe mówią coś innego.
Mówią,że Deathrune to złodziej i idiota z którym nie da się wytrzymać.
Nie wiem kto ma rację ale wiem że kur### chciałbym mieć to obŻydliwe wydawnictwo
i mogę je sobie teoretycznie zamówić z zagranicy,płacąc duuużo pieniędzy.
Czyli w praktyce nie mogę bo pieniędzy mam mało.
...i żyli długo i bezselbstmordnie.