czwartek, 20 maja 2021

Apostasy - Death Return (Fallen Temple 2021)

Wracam po dłuższej przerwie z kolejną recką wartego uwagi materiału. Chilijskie Apostasy wraca z trzecią pełną płytą w swoim dorobku. Od czasu ich powrotu na scenę w 2013 wydali kilka mniejszych materiałów i jeden album, który był naprawdę solidny, pełen energii i nowych pomysłów. Tak samo jest w przypadku "Death Return", a nawet lepiej. Jest tu masa chwytliwych riffów, płyta jest bardzo dobrze zmiksowana, brzmienie jest soczyste. W ich black/thrashowej estetyce to bardzo ważne elementy. Płyta musi porywać, mieć odpowiednią siłę rażenia, kawałki nie powinny się ze sobą zlewać. Ekipa Apostasy postarała się, żeby tak nie było. Nastąpiła też zmiana za perkusją i dołączenie drugiego gitarzysty w osobie młodego Javiera Silvy (nie jestem pewien, ale zdaje się, że to syn Cristiana Silvy, basisty/wokalisty i lidera Apostasy), który udzielał się już na demach z 2020. Ten zastrzyk świeżej krwi bardzo posłużył zespołowi. Apostasy nadal podąża ścieżką inspirowaną głównie nieświętą trójcą teutońskiego thrashu jakim jest Sodom, Destruction oraz Kreator. Na "Death Return" mam wrażenie, że zbliżyli się miejscami do tej bardziej organicznej, pierwotnej formy thrashowego grania, nieco mniej kombinując, a bardziej zdając się na żywioł. Jednakże znalazło się się tu trochę miejsca na odrobinę bardziej finezyjne rozwiązania, jak to ma miejsce w chociażby "The Night" czy "Obey the Antichrist". No i o czym warto wspomnieć to fakt, że sporo z numerów na płycie to kompozycje rozbudowane, trwające więcej niż standardowe cztery minuty. Widać, że się panowie napracowali, wena twórcza jest. Chcę też dodać, że ten materiał to obecnie najlepsza pozycja w katalogu Fallen Temple. Szacun dla Dawida za współpracę z zespołem i wydanie tego materiału. Bardzo zachęcam was do posłuchania!

https://www.facebook.com/apostasych

https://shop.fallentemple.pl/

English translation:

I am coming back after a long break with another review of noteworthy material. Chilean Apostasy is back with a third full album in its discography. Since their return to the scene in 2013, they have released some smaller materials and one album that was really solid, full of energy and new ideas. It's the same with "Death Return", or even better. There is a lot of catchy riffs here, the album is very well mixed, the sound is thin. These are very important elements in their black/thrash aesthetics. The record must be thrilling, have the appropriate power, the compositions should not sound the same. The group made sure that thing will go that way. There was also a change behind the drums and the addition of a second guitarist in the person of the young Javier Silva (not sure, but seems to be the son of Cristian Silva, bassist/vocalist and leader of Apostasy) who has already been with the band on the 2020 demos. This shot of fresh blood. has served the group a lot. Apostasy continues to follow a path mainly inspired by the unholy trinity of Teutonic thrash such as Sodom, Destruction and Kreator. On "Death Return" I have the impression that they are somewhat closer to this more organic, primal form of thrash, a bit less fiddling and more relying on the energy itself. However, there is some room for a bit more sophisticated solutions, as is the case in, for example, "The Night" or "Obey the Antichrist". And what is worth mentioning is the fact that many of the tracks on the album are complex compositions, lasting more than the standard four minutes. You can see that the gentlemen have worked hard, there is a creative spirit. I also want to add that this material is currently the best one in the Fallen Temple catalog. Respect to Dawid for working with the band and publishing this material. I strongly encourage you to check it out!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz